Bitwa pod Wizną- Moc i Chwała Termopil

„Tak niewielu przeciw tak wielu”
Bitwa pod Wizną- Moc i Chwała Termopil

W 1939 roku w okolicy Wizny znajdował się jeden z punktów polskiej linii obronnej, opartej o rzekę Narew.

Był to niezwykle ważny punkt strategiczny…

Tak spokojnie przed burzą
Oczekując na rozkazy
Niewielu zostało wybranych by zmierzyć się
z niezliczonym wrogiem.

Rozkazy z dowództwa brzmiały:
Walczyć, ziemi nie oddać!
Wczesnym wrześniem rozpoczęła się
wojna nieznana całemu światu.

Bez ostrzeżenia weszli na ziemię bronioną
polska ręką
Mimo, że jest was 40-1
wasze siły zostaną zniszczone,
Zniszczone!

Zaledwie, bądź aż trzydniowa bitwa o mały skalisty wąwóz, znajdujący się między Tesalią, a Lokrydą rozegrała się w Grecji w 480 r. p.n.e. To niezwykle miejsce po dziś dzień pozostaje tematem legend, filmów, opowieści o żołnierzach sławiących heroiczne zmagania. To tu Leonidas, król Sparty, i Trzystu wybranych zginęło, usiłując opóźnić marsz Persów. Państwo greckie postanowiło stawić opór „Środkowej Bramie”. Trzeciego i ostatniego dnia obrońcy walczyli włóczniami, kiedy te się połamały, sięgnęli po miecze. Gdy w wirze walki stracili i miecze, rzucali się na Persów z gołymi rękoma, do ostatniego, do póki nie zostali całkowicie… wybici.

Do dziś bitwa ta jest porównywa z bohaterskimi postawami wspólnordzennych. Tak naprawdę nie są istotne prawdzie fakty z Termopil, czy walczyło jedynie trzystu dzielnych Spartiatów, czy wraz z nimi cała armia. Ważne jest jedynie to, że byli to greccy wojownicy, którzy zostali do ostatniego dnia w Termopilach i walcząc do końca stawili opór Persom.

Przez te wszystkie wieki, a właściwie całe tysiąclecia, aż trudno uwierzyć, że temat jest wciąż tak aktualny. Każde państwo, każdy naród doświadczający wojen ma swoje własne Termopile. W Polsce wymieniania się kilka bitw, pod Węgrowem w 1863 roku, pod Zadwórzem w 1920 roku, oraz bitwę w obronie Wizny w 1939 roku.

Bitwa pod Wizną 7-10 września 1939 roku

Myślę, że o tej bitwie wie naprawdę niewielu, a właściwie jestem pewien… Nie ma na jej temat zapisów w książkach historycznych do nauki tego przedmiotu, ani słowa na lekcjach historii. Dopiero pasjonaci wydarzeń, zapaleni historycy czy potomni tych, którzy oddawali życie za naszą Ojczyznę mają szansę poznać kolejną z bitw, może nie tak znanych i owianych mianem „wielkich”, ale z pewnością bohaterskich i jak wiele takich bitw, mających swój udział w obronie Kraju i tego kim dzisiaj możemy być.

Kiedy to na początku wrześniowych walk porażkę poniosły Armia „Łódź” i „Kraków”, a część Armii „Prusy” zostaje w dniach 5/6 września rozbita w okolicach Piotrkowa i Tomaszowa Mazowieckiego, na drodze do Warszawy nie można było już spotkać żadnych wojsk polskich. Armia „Modlin”, „Pomorze” również poniosły klęskę. Wszystko to spowodowało, że Niemcy w ekspresowym tempie znaleźli się u bram Warszawy. Już dwa dni później, bo 8 września oddziały niemieckiej 4 Dywizji Pancernej zaczynają swój najazd. W związku z tym Marszałek Rydz – Śmigły podejmuje decyzję wycofania się za linię Wisły i Sanu polskich przez Polaków.

Położenie i historia Wizny?

Bitwa pod Wizną rozegrała się w pobliżu przeprawy na Narwi. Wieś położona jest między Łomżą, a Białymstokiem, w województwie podlaskim.

Wizna w XI wieku była grodem strzegącym wschodniej granicy Mazowsza przed najazdami Jaćwingów, a więc już w swej długoletniej historii jej istnienie opierało się na walce. W XII wieku gród był obiektem ataków Jaćwingów, Prusów oraz Litwinów. Książę litewski Witenes miał w posiadaniu gród, który był dla niego ważnym punktem obrony przeciwko Krzyżakom. Książę Mazowiecki Bolesław po przymierzu z Litwinami pozostawił Wiznę w ich posiadaniu. Krzyżacy mieli o to ogromne pretensje, więc gdy zdobyli gród, zburzyli Wiznę. W 1926 roku książę Bolesław samodzielnie odbudował waleczne miejsce, by obsadzić ją swoimi zastępami.
Wiele lat później historia się powtarza…

Porównanie sił

720 Polaków na 42 tys. żołnierzy niemieckiego XIX korpusu pancernego

Kapitan Raginis posiadał wręcz znikome siły i warunki do walki z najeźdźcom. Były one zdecydowanie zbyt małe niewielkie by móc skutecznie obronić dziewięciokilometrowy odcinek „Wizna”.

W skład polskich jednostek wchodziły: 3 kampania forteczna ciężkich karabinów maszynowych, 8 kampania strzelecka 3 batalionem 135 pułku piechoty, pluton konnych zwiadowców, 136 rezerwowa kompania saperów, trzy plutony armat 75 mm, pluton pionierów. W sumie załoga obrony odcinka „Wizna” liczyła siedemset szeregowców i podoficerów oraz dwudziestu oficerów. Uzbrojenie jej składało się z pięciu armat 75 mm, 24 cekaemów, 18 erkaemów i dwóch karabinów przeciw pancernych.

Jednostki rozmieszczono na poszczególne odcinki. Pierwsza znajdowała się na odcinku „Włochówka – Sulin- Strumiłowo” na której pozycję zajął pluton strzelecki wzmocniony drużyną ciężkich karabinów maszynowych, załoga schronu bojowego z trzema cekaemami i pluton pionierów. Umocnieniem dowodził porucznik Jan Zawadzki. Drugiego odcinka „Smolne – Włochówka” broniła załoga schronu bojowego z trzema cekaemami i drużyną strzelecką z 2 erkaemami. Dowódczą był podporucznik rezerwy Lucjan Kamiński.
Trzeci już odcinek „Giełczyn”, który sięgał od Giełczyna do Kołodzieji, posiadał dwie załogi schronów bojowych z sześcioma erkaemami oraz pluton strzelecki. Dowódcą był porucznik Witold Kiewlicz. W Górze Strękowej i w Kurpikach znajdowała się załoga z sześcioma cekaemami oraz pluton „szturmowy” wydzielony z kompanii fortecznej. Obsadzali schrony bojowe. Kolejnego odcinka „Kurpiki” znajdującego się od Kurpik do Waliszewa, broniła 8 kompania strzelecka bez dwóch plutonów oraz załoga schronu bojowego w Maliszewie z 3 cekaemami. Dowodził nimi Wacław Schmidt.
Kolejno, w lesie za Górą Strękową została rozmieszczona artyleria, którą dowodził porucznik Stanisław Brykalski. Brygada składała się z 5 armat i plutonu piechoty, który został wysunięty w rejon mostu. Drogi wzdłuż Jedwabne– Wizna bronił pluton zwiadu konnego z 3 erkaemami.

7- 10 września, polskie Termopile

Ochrzczeni w ogniu, 40 do 1
Duchem Spartanie, śmierć i chwała
Polscy żołnierze, najlepsi z najlepszych
zatrzymują wściekłość Wermachtu.

8 września rozpoczęła się wściekłość Niemiec,
nawała z moździerzy i dział.
„Wytrwać, Utrzymać bunkry”
Kapitan przysięgał, że zwycięży… lub tutaj zginie
Dźwięk ostrzału artyleryjskiego tak zawzięty
Grom z dział.

Rozmowa w obliczu natarcia 21 niemieckiej dywizji na Nowogród i Łomżę oraz korpusu pancernego Guderiana na Wiznę. „-W tej chwili wracam spod Wizny -meldował ppłk Tabaczyński. – Nieprzyjaciel przygotowuje natarcie. Jeśli jutro przerwie odcinek, jego oddziały zmotoryzowane będą wcześniej w Białymstoku niż moje wysłane dzisiaj. W każdym razie -rzekł z determinacją -8 kompanii spod Wizny wyciągnąć nie mogę. -Tak. to smutne – przyznał gen. Wilczyński. -Proszę poczekać przy aparacie. -Miał jeszcze łączność z Naczelnym Dowództwem, któremu przedkładał sprawę kompanii. -Tak, zgoda -rzekł po chwili. – Załadować pułk bez 8 kompanii.”

7 września do działań brygady fortecznej „Lotzen” doszły pod Wizną działania 10 Dywizji pancernej. Pancerno-motorowy oddział rozpoznawczy najechał wysunięty aż pod Jedwabne pluton konnych zwiadowców i dotarł do Wizny. Znajdująca się w tym miejscu jednostka wycofała się za Narew. W skutek tych działań wysadzono most na rzece i to wraz z pierwszymi na nim czołgami niemieckimi. Niestety już w nocy przeprawił się przez rzekę patrol niemiecki i usytuował się przy gruzach zburzonego mostu. Kolejne patrole grupy fortecznej „Lotzen” nacierały pod Giełczyn, by w końcu wycofać się za Biebrzę. Od rana 8 września 10-kilometrowy odcinek „Wizna” rozpoznawały dwie wielkie jednostki niemieckie: brygada forteczna „Lotzen”, która kierowała się przez Biebrzę na pozycję „Giełczyn”, oraz 10 dywizja pancerna nacierająca wzdłuż grobli szosowej z Wizny na pozycję „Góra Strękowa”. Pluton niemieckich konnych zwiadowców rozprzestrzenił się na przedpolu wcześniejszego dnia pod uderzeniem szpicy pancernej.

Pułkownik Tabaczyński postanowił wesprzeć Wiznę I batalionem 135 pp mjra Nowickiego, ten znajdował się jednak na przedpolu Osowca, w lesie Ruda i mógł wesprzeć armię 10 września. Kapitan Raginis od świtu zajął miejscena swym punkcie obserwacyjnym pod Górą Strękową. Od zachodniej strony rzeki Narew koncentrowały się duże oddziały piechoty i czołgów niemieckich. Nad głowami żołnierzy krążyły samoloty patrolujaco- rozpoznawcze.

„ -Liczę się z działaniami zaczepnymi nieprzyjaciela w godzinach przedpołudniowych -rzekł. -Przypominam jeszcze raz: nie ujawniać przedwcześnie własnych źródeł ogniowych. Otwierać ogień z małej odległości. Trzymać nerwy na wodzy!” Tak w pierwszych chwilach przemawiał kapitan do swoich żołnierzy. To miała być ich pierwsza wspólna walka, z której wiadomo było niewielu już powróci. O godzinie 9 przyszedł pierwszy meldunek z pozycji „Giełczyn”: „-Nieprzyjaciel przeprawia się przez Biebrzę. Na przedpolu pokazała się piechota wroga.”

Więc chodźcie- pokażcie na co Was stać
zgotujemy wam piekło, które się nie skończy!
Mimo, że jest Was 40-1
Wasze życie kończy się tutaj!

Rankiem 8 września kilkanaście samolotów ostrzelało i zbombardowało Kurpiki, Górę Strękową i Giełczyn, Wierciszewo i Sieburczyn, do których zbliżyła się 10 dywizja pancerna i brygada forteczna „Lotzen”. Zaatakowano także Wiznę. Pluton saperów z brygady fortecznej „Lotzen” przeprawił się przez Biebrzę, jednak mgła sprawiła, że stracił orientację. Polscy żołnierze natychmiastowo wykorzystali to i wzięli cały pluton do niewoli. Została ostrzelana podchodząca z Jedwabnego do Wizny kolumna pancerno – motorowa 10 dywizji pancernej. Główna pozycja obrony została dwa razy zbombardowana,a wśród nich ponownie Kurpiki, Góra Strękowa i Giełczyn. Artyleria niemiecka rozpoczęła ostrzeliwanie pozycji głównej. W odwecie polska artyleria przełamała próbę przedostania się wroga przez Biebrzę. Żołnierze niemieccy wsparci ogniem z moździerzy przypuścili atak na Włochówkę. Zostali jednak zatrzymani przez ogień broni maszynowej za schronu bojowego. Udało się odrzucić naszym żołnierzom nieprzyjaciela od Włochówki. Przestała istnieć Czata jako punkt oporu.

Polskie bunkry milkły tylko wtedy gdy
nie było już w nich nikogo żywego…
pomimo dysproporcji sił-
Polacy zadawali Niemcom duże straty

Już 9 września odcinek „Giełczyn” został zaatakowany ogniem artylerii. Bombardowania doprowadziły do spłonięcia Giełczyna. 20 dywizja zmotoryzowana ruszyła w kierunku Grądy – Woniecko. Niemcom udało się odrzucić polskie ubezpieczenia znad rzeki Narew w kierunku Grądy – Woniecko. Tu podod dowództwem podporucznika Przybylskiego żołnierze odpierali narastające ataki wroga, aż do samego wyczerpania amunicji. Następnie wycofali się do miejscowości Grądy – Woniecko. Na całym odcinku „Wizna” prowadzony był przez Niemców atak artylerii, która atakowała również wykryte schrony bojowe. Podczas ostrzału artyleryjskiego została zerwana łączność między stanowiskiem ogniowym polskiej artylerii, a schronem obserwacyjno – bojowym na Górze Strękowej (którego jeszcze nie udało się zniszczyć). Kapral Wiśniewski natychmiast naprawił łączność. Kapitan Tadeusz Naróg wydał rozkaz dostarczenia przez strzelca Seweryna Biegańskiego do Kapitana Raginisa, wiadomości o następującej treści: „Bez rozkazu nie wolno mu opuszczać obrony odcinka „Wizna”.

Gdy Biegański dotarł do schronu trwały już walki po długotrwałym ostrzale. Sytuacja w schronie była tragiczna. To był niesamowity widok. Pole walki zajmowali polegli żołnierze niemieccy, a wzdłuż szosy Wizna – Góra Strękowa wraki wozów bojowych rozbitych przez polskie armaty. Brygada forteczna „Lotzen” prowadziła ataki na odcinku „Giełczyn”. Opór żołnierzy polskich w kierunku Góry Strękowej sprawił, że Niemcy próbowali przełamać obronę pod Giełczynem, by wejść na tyły odcinka obrony „Wizna”. Niemiecka armia postanowiła przełamać zaciekłą obronę i wprowadzić armaty przeciwpancerne i działa polowe. Ich zadaniem było zniszczyć schrony. W Lasku giełczyńskim Polacy wykonują skuteczny kontratak, który zatrzymał Niemców i zapobiegł uderzeniu na schrony od tyłu.

W kopułę pancerną schronu dowodzonego przez porucznika Kiewlicza trafia ogień. Załoga wycofuje sie na tyły, a porucznik Kiewlicz otrzymuje rozkaz zniszczenia mostu na Górze Strękowej. Ten wraz kapralem Pawlakiem podpala i niszczy kolejny most. 10 dywizja pancerna rozpoczyna atak wzdłuż szosy w kierunku Góry Strękowej i Kurpik. Odcinek obrony od Waliszewa do Góry Strękowej został zaatakowany przez lotnictwo i ogień artylerii. Skutek udanego ataku Niemcom udaje się zdobyć schron w Kurpikach przez co zyskują dostep do drogi na tyły polskiej obrony. Kolejno bronią się dwa schrony bojowe w Górze Strękowej, które zostały ostrzelane przez 10 dywizję pancerną. Szosa Wizna – Góra Strękowa także się broni. Wróg podjął decyzję ostrzelania lasu. Załoga dwóch ciężkich karabinów odparła dalsze ataki na las. Kolejno 20 dywizja zmotoryzowana podjęła ataki w kierunku Grądy – Woniecko- Kalinówka. Ta również spotkała się z odpowiedzią plutonu piechoty z kompanii marszowej, oraz grupy żołnierzy z ciężkim karabinem maszynowym. Jak we wcześniejszych przypadkach walczono do samego końca- przy braku amunicji, do samego jej wyczerpania, następnie z użyciem granatów oraz bez broni ciężkiej. W walce wręcz udało się powstrzymać natarcie Niemców.

Wieczorem Niemcy okrążyli dwa schrony bojowe na Górze Strękowej. Podjęli oni dwie próby ataku na schron, Ci znów spotkali się z naporem i odwetem z broni maszynowej. Sytuacja w schronach była krytyczna, a wyjście niemożliwe. Każde uchylenie drzwi powodowało kolejny obstrzał i skierowanie ognia z broni maszynowej wroga.

Zawsze pamiętaj o poległych żołnierzach
Zawsze pamiętaj o poległych ojcach i synach
Zawsze pamiętaj o pogrzebanych w historii

Na pozycji „Wizna” jeszcze 10 września bronią się w pojedyncze schrony bojowe. Szczątki załogi schronu „Góra Strękowa” i część załogi ledwo żywej, oślepionej, ogłuszonej dostają się do niewoli. Reszta ginie…

Bohaterski dowódca bastionu każe ostatniej grupie opuścić bunkier i ewakuować się. Sam w bohaterskiej walce dopełnia swej przysięgi, z odbezpieczonym granatem czeka na wroga. Wybuch granatu wstrząsa schronem.

Na pomoc naszym miały dotrzeć jeszcze inne armie, by wesprzeć tych dzielnie walczących, naszych polskich Spartan. Niestety nie udaje się, jest zbyt późno na jakikolwiek ratunek. Z powodu wyczerpania żołnierzy do żadnych działań nie dochodzi. Zmęczeni i bezsilni zasypiają w lesie. Odgłosy kanonady z kierunku Wizny dochodziły aż pod Zambrów, gdzie po czterech przemarszach nocnych stanęła Suwalska Brygada Kawalerii gen. Podhorskiego. W lukę między Łomżę i Wiznę wszedł 2 pułk ułanów Grochowskich płka K. Plisowskiego. Jego rozpoznanie przeszło przez Narew pod Niwkowo, podporządkowana kompania kolarzy 33 DP poszła na Grądy-Woniecko, a patrol pchor. E. Sapiehy sięgnął aż pod Strękową Górę, gdzie natknął się na czołgi i został rozbity.

„Podczas II Wojny światowej odcinek Wizna nad Narwią był miejscem, w którym batalion polski przez dwie doby odpierał atak niemieckiego najazdu dywizji pancernej. Dowodzący tym odcinkiem, kapitan Władysław Raginis, widząc, że już nie ma żadnych szans na zwycięstwo wydał żołnierzom rozkaz przejść na tyły, a sam popełnił samobójstwo. Walczył on do końca odrzucając możliwość złożenia broni.”

Tekst dedykuję wszystkim poległym w bitwie o Wiznę, ale także wszystkim rodakom, którzy bohatersko strzegli naszej Ziemi i przelali za nią własna krew. To dzięki Wam dziś jesteśmy tymi, którzy żyją w wolnej Polsce.
To także podziękowanie dla wszystkich tych którzy interesują się historią naszego kraju. Wiem, że są wśród nich nasi rodacy ale i cudzoziemcy zafascynowani nasza ciekawa historią.
Polska przez swe dzieje przeszła wiele krwawych bitw, z których wielu nie wróciło żywych.
Dziękuje Wam za to, że możemy być dziś Polakami.

Tekst nigdy by nie powstał, gdyby nie praca wielu wspaniałych historyków oraz pasjonatów dziejów naszego kraju. Są wśród nich: Zygmunt Kosztyła. Obrona odcinka „Wizna” 1939, Apoloniusz Zawilski. Bitwy polskiego Września, inspiracją były liczne strony internetowe i informacje w nich zawarte, a w tym Wikipedia, wpk.p.lodz.pl, strony z wiadomosciami o Termopilach oraz portal youtuce.com, dzięki któremu znalazłem utwór szwedzkiej grupy metalowej- Sabaton. Grupa Sabaton to wspaniały przykład zainteresowania naszą historią, która była podstawą do napisania utworów, w tym 40-1 opowiadającego dzieje żołnierzy walczących pod Wizną.

Marek Falkowski

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.