Od wielu lat zamierzaliśmy spędzić wakacje w Chorwacji. Jednak na drodze co rusz pojawiały się nowe problemy. Brak pieniędzy, brak urlopu w tym samym czasie, brak pogody. Ciągle jakiś brak. Aż do tego roku. W końcu, po kilku latach bezskutecznego starania, udało nam się zarezerwować wakacje w Chorwacji, a dokładniej w Podgorze. Niewielkiej miejscowości położonej około 20 km na południe od Makarskiej.
Rezerwacji na sierpień dokonaliśmy bardzo wcześniej, bo już w styczniu. Wszystko po to, aby załapać się na zniżkę first minute. Jak się okazało, byliśmy pierwszymi na liście. Kiedy nastał sądny dzień wyjazdu, o 11 przed południem pojawiliśmy się na miejscu zbiórki. Tam już czekał podstawiony autokar, który miał nas zabrać do raju na ziemi, zwanego Chorwacją. Przypadły nam pierwsze miejsca, czyli tuż za fotelem kierowcy. Zadowoleni z możliwości oglądania widoków przed sobą, zagłębiliśmy się w wygodne oparci i zapadliśmy w krótką drzemkę.
Droga przejazdu prowadziła przez Słowację, Węgry, Słowenię i Chorwację. Niespełna 24 godzinna podróż minęła spokojnie, bez żadnych nieoczekiwanych przygód. Po wjeździe na teren Chorwacji i minięciu słynnego tunelu „zimno-ciepło”, krajobraz z każdym przejechanym kilometrem stawał się ciekawszy. Około godziny 9 dnia następnego dojechaliśmy na miejsce. Podgora to małe miasteczko położone nad samym morzem, tuż przy autostradzie, która wiedzie wysokimi estakadami. Nad miastem górują wzgórza, czyniąc krajobraz jeszcze piękniejszym i ciekawszym.
Po krótkiej odprawie organizacyjnej, bus lokalnego biura podróży Punta Tours zaczął nas rozwozić po okolicznych pensjonatach, w których mieliśmy wykupione zakwaterowanie. Nam się trafił pensjonat położony około 500 metrów o centrum oraz plaży. Średniej wielkości pokój, wyposażony w telewizor, szerokie łóżko i czystą łazienkę, miał nam wystarczyć na dwa tygodnie. Mankamentem obiektu był brak klimatyzacji, jednak w pełni zostało nam to wynagrodzone działającym wi-fi.
Po rozpakowaniu bagaży i wzięciu orzeźwiającej kąpieli, wyszliśmy zwiedzać miasto. Przez Podgorę prowadzi jeden główny deptak, położony tuż obok plaży. Przy deptaku zlokalizowanych są dziesiątki barów, restauracji, kawiarni, a także hotele i pensjonaty. Jest to tętniące życiem centrum miasta, który nie zasypia nawet w nocy. Warto odnotować fakt, że większość tamtejszych sklepów spożywczych, w tym i tych samoobsługowych, czynna jest przez całą dobę. Sądząc po ilości klientów, jest to dobra decyzja właścicieli.
Polskie biuro podróży, z usług którego korzystaliśmy, zapewniło nam wyżywienie w miejscowej tawernie. Posiłki składały się z niewielkiego śniadania, którym trudno było zaspokoić głód, oraz dwudaniowego obiadu – smacznego, obfitego i urozmaiconego. Gdybyśmy jednak mieli ponownie zdecydować o tym, czy wybieramy pobyt z wyżywieniem lub bez, zdecydowalibyśmy się na samodzielne żywienie. Wbrew temu co wiele osób mówi, koszty jedzenia wcale nie są w Chorwacji tak wysokie, jak można się spodziewać. Owszem, ceny są wyższe od polskich, ale nie na tyle, aby trzeba było sobie tego odmawiać. Szczególnie, że mamy wakacje!
Plaża w Podgorze nie należy do szerokich. Pomimo że bardzo długa, bo ciągnąca się na kilka kilometrów, to jednak wąska i kamienista. My byliśmy na to przygotowani, oglądając wcześniej zdjęcia tej miejscowości. Wybierając się tu, jak i w inne miejsca w Chorwacji koniecznie trzeba zabrać ze sobą buty do wody. Nie tylko chronią one stopy podczas pływania, ale również zapewniają lepszy komfort chodzenia po żwirowo piaskowej plaży. Nie można także zapomnieć o wysokiej jakości kremie do opalania, a także miękkim kocu lub ręczniku. Leżenie na wbijających się w ciało kamykach, przykrytych cienkim materiałem nie należy do przyjemności.
W Podgorze, podobnie jak innych tego typu miejscowościach, nie brakuje atrakcji dla turystów. Można je podzielić na te wodne i lądowe. Przejażdżka na bananie, skutery i narty wodne, a także lot paralotnią ciągniętą przez motorówkę. Wszystko to ciekawe atrakcje, które mogą podnieść poziom adrenaliny we krwi.
Spragnieni atrakcji innego rodzaju, znajdą w Podgorze dużą liczbę mniejszych dyskotek i klubów, w których można się bawić do białego rana w rytm współczesnej muzyki. Na uwagę zasługują również specjalne zabawy dla seniorów, które także przyciągają duże grupy turystów. Oprócz tego, wszystkie plażowe knajpki są tłumnie oblegane spragnionymi drinków, piwa i napojów orzeźwiających.
W trakcie naszego dwutygodniowego pobytu skusiliśmy się na rej na wyspę Brac, a konkretnie na półwysep Bol. Z pewnością każdy go widział -w telewizji i internecie oraz materiałach reklamowych. 2,5 godzinny rejs w jedną stronę urozmaicony jest wieloma spektakularnymi widokami. Jeżeli dopisuje szczęście, można również dojrzeć delfiny pływające tuż pod powierzchnią wody. Po dopłynięciu na miejsce następuje „czas wolny”, który warto wykorzystać na kąpiel w nieskazitelnie czystej i ciepłej wodzie. Wyspa Brac należy do jednych z chętniej odwiedzanych przez turystów, ale pomimo tego nie brakuje tu miejsc na plaży.
Pozostałą część pobytu spędziliśmy na plażowaniu, a także zwiedzaniu sąsiednich miasteczek. Do tego celu warto wypożyczyć na dobę lub dwie samochód. Poruszając się nim po chorwackich drogach, jeszcze pełniej można doświadczyć niesamowitego klimatu tego miejsca, wraz z jego wszystkimi charakterystycznymi miejscami.
Dodaj komentarz