Na początku warto wyjaśnić, że popularnie stosowana nazwa „Zamek w Ogrodzieńcu” jest myląca. W rzeczywistości zamek znajduje się w miejscowości Podzamcze, położonej tuż przy Ogrodzieńcu. Zamek wzniesiony na wzgórzu króluje nad całą okolicą i jego widok pozostawia niezapomniane wrażenia. Wjeżdżamy do małego miasteczka i szukamy parkingu. Nie trudno o niego – jest ich kilka, a naganiacze zachęcająco machają w naszą stronę. Wybieramy ten najtańszy, położony nieco dalej od głównej drogi. Za całodzienny postój płacimy 5 złotych. Zabieramy plecaki z wodą i jedzeniem i ruszamy w kierunku zamczyska, w którym ponoć straszy Biała Dama.
Wstęp do Zamku jest płatny. Przed wejście znajduje się mała drewniana budka, w której oprócz biletów można zakupić pamiątki. Warto zdecydować się na zakup droższego biletu, uprawniającego do wstępu na pobliski Gród na górze Birów, a także zwiedzenia ekspozycji tortur na ogrodzienieckim zamku. Bilety kosztują 10 złotych ulgowy i 13 złotych cały.
Po wejściu na teren obiektu, maszerujemy wyłożoną kamieniami ścieżką, prowadzącą przez rozległe zielony tereny. Ścieżka prowadzi nas wprost do zamkowej bramy, którą wchodzimy na ruiny. Zamek pomimo niepełnej już konstrukcji ma imponujące rozmiary. Po obiekcie została wytyczona ścieżka zwiedzania, oznakowana strzałkami. Prowadzi nas przez różnego rodzaju zakamarki, z których niektóre zostały zrekonstruowane. Najciekawsze widoki rozpościerają się z zamkowej wieży, z której jak na dłoni widzimy całą okolicę, oraz majaczącą w oddali Górę Birów.
Zwiedzanie całości, wraz z salą tortur (niewielkich rozmiarów), a także muzealną ekspozycją zajmuje nam około 2,5 godzin. Po tym czasie spędzamy chwilę na drewnianych ławeczkach, racząc się domowymi wypiekami, zabranymi ze sobą w to przepiękne miejsce.
Dodaj komentarz