Sudety

Pierwszy raz w życiu postanowiliśmy wyjechać w Sudety. Wyjazd nie miał być długi, bo zaledwie 3 dniowy. Pomimo tego bardzo się cieszyliśmy na myśl o zobaczeniu nowych miejsc. W trasę wyjechaliśmy wczesnym rankiem. Do pokonania czekało nas około 350 kilometrów do Zieleńca – niewielkiej miejscowości położonej obok Dusznik Zdroju. Czekał tam już na nas pokój wynajęty w promocyjnej cenie 30 złotych za nocleg.

Droga, która mieliśmy pokonać w większości biegła autostradą A4. Przyjemna podróż był tym bardzie sympatyczna, że sprzyjała nam pogoda. Po około 4 godzinach pojawiliśmy się na miejscu, czyli w Dusznikach Zdroju. Mieliśmy kilka godzin do zakwaterowania, dlatego zdecydowaliśmy się wykorzystać ten czas na zwiedzanie miasteczka.

Duszniki Zdrój to rzeczywiście niewielka mieścina, z bardzo ładnym parkiem. Jak we wszystkich innych miastach z dopiskiem Zdrój, tak i tutaj nie można narzekać na brak sanatoriów, domów zdrojowych, pijalni wód i innych obiektów, mających na celu poprawę zdrowia. Przechadzając się po ładnie utrzymanym parku, podziwialiśmy duże drewniane rzeźby, oraz inne lokalne atrakcje. Zdecydowana większość spotykanych osób były to osoby starsze, schorowane, ale jednak bardzo uśmiechnięte. Można było zauważyć że miejsce im się podoba, a atmosfera sprzyja powrotowi do zdrowia.

W końcu ponownie wsiedliśmy do samochodu i wyjechaliśmy do położonego 5 kilometrów dalej Zieleńca. Tam już oczekiwał na nas ośrodek Absolwent. Do Zieleńca prowadzi malowniczo położona Autostrada Sudecka, która początkowo prowadzi przez porośnięte lasami zbocza, a później odkrytymi polanami. Sam Zieleniec ma bardzo alpejski klimat i wygląd. Latem jest to spokojne miejsce, w którym rzeczywiście można dobrze wypocząć. Zimą jednak zamienia się w tętniący życiem ośrodek narciarskich. Duża liczba stoków i wyciągów sprawia, że jest to jedno z bardziej obleganych miejsc przez narciarzy.

Następnego dnia postanawiamy zwiedzić największe atrakcje tej części Sudetów. Zalicza się do nich Szczeliniec oraz Błędne Skały. Rozpoczynamy od tych drugich. Z pomocą mapy i dobrze oznakowanych dróg, docieramy na dolny parking około 9:30. pomimo stosunkowo wczesnej pory, miejsca parkingowe są już niemal w połowie zajęte. Parking jest bezpłatny. Jednak, jeżeli zdecydujecie się zaparkować właśnie tutaj, musicie wiedzieć że czeka was około 40 minutowa wspinaczka na sam szczyt wzniesienia, na którym właśnie znajdują się Błędne Skały. Trasę tę można pokonać na dwa sposoby. Droga łatwiejsza ale dłuższa prowadzi krętą asfaltową ulicą, którą samochody wjeżdżają na górny parking. Wjazdy samochodów odbywają się w ściśle wyznaczonych godzinach, a ruchem sterują parkingowi. My odradzamy ten sposób dotarcia na szczyt, ze względu na bardzo duże zagęszczenie samochodów na górze, ciasnotę na drodze, dużych ruch pieszych i małą liczbę miejsc postojowych. Znacznie przyjemniej jest urządzić sobie krótki spacer.

Druga opcja dotarcia na górę prowadzi leśnym szlakiem. Droga jest krótsza, ale w końcowym odcinku stroma. Jednak pomimo tego bez trudu pokonywały ją osoby starsze. My zdecydowaliśmy się właśnie na tę drogę, którą można obejrzeć w galerii.

W końcu znaleźliśmy się na szczycie. Jak można się było spodziewać, do kasy biletowej już ustawiła się długa kolejka chętnych na zwiedzanie. Bilety wstępu nie są drogie, kosztują zaledwie kilka złotych. Kupujemy i ruszamy przed siebie.

Błędne Skały to ciekawa formacja skał, tworzących ciekawe, a nierzadko surrealistyczne labirynty pełne kryjówek, jam i niewielkich jaskiń. W niektórych miejscach przejścia są tak wąskie, że należy pokonywać je bokiem. Jednak nawet to nie jest gwarancją szybkiego i bezproblemowego przejścia na drugą stronę. Na szczęście do tej pory nie było przypadków, aby ktoś utknął w tym miejscu na dobre. Zwiedzanie Błędnych Skał może trwać około 1,5 godziny, jeżeli zechcemy zobaczyć każdy zakamarek i wejść na każdy kamień. Polecamy taką drobiazgową formę zwiedzania, bo umożliwia zobaczenie znacznie więcej, niż z perspektywy wytyczonej ścieżki. Warto również zastosować się do naszej wskazówki i iść na samym końcu pojedynczych grupek. Ułatwi to nam lawirowanie i nie będziemy narażeni na obijanie się na pozostałych turystów.

Po około 2,5 godzinach ponownie znaleźliśmy się na dolnym parkingu, przy swoim samochodzie. Nieco zmęczeni, nie mieliśmy już ochoty na zwiedzanie Szczelińca. Tym bardziej po tym, jak dowiedzieliśmy się o wielkich tłumach turystów, którzy przyjeżdżają tam autokarami. Zamiast tego postanowiliśmy odwiedzić znacznie spokojniejsze miejsce, czyli Skalne Grzyby.

Skalne Grzyby to pojedyncze formacje skalne zlokalizowane pośród lasów. W wielu przewodnikach można znaleźć liczne informacje na ich temat, my jednak postanowiliśmy to ujrzeć na własne oczy. Droga dzieląca parking pod Błędnymi Skałami od Skalnych Grzybów ma około 8 kilometrów. Podobnie jak inne drogi prowadzące do atrakcji, tak i ona jest dobrze oznakowana.

Docieramy na miejsce około 14. Tu również znajduje się duży bezpłatny parking, który okazuje się niemal w całości pusty. Skalne Grzyby nie należą już do tak obleganych miejsc, co przypada nam do gustu. Być może to kwestia położenia, być może braku zaplecza gastronomicznego. Jakby jednak nie było, ma to same zalety. Wchodzimy jedną ze ścieżek w las, udając się w głąb. Już po kilkuset metrach trafiamy na pierwszego Skalnego Grzyba.

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.