Klasyczny western z 1948 roku w reżyserii Johna Hustona. Bite dwie godziny, przyjemnie spędzone przed ekranem monitora. Nie jest to film o złocie, jakby się mogło wydawać a o tym, co złoto robi z ludźmi. Doskonale moralizatorsko została przedstawiona przyjaźń dwojga przyjaciół Freda Dobsa (Humphrey Bogart) i Boba Curtina (Tim Holt) – którzy zgodnie z wizją przedstawioną przez trzeciego wspólnika Howarda (Walter Huston) przechodzą wszelkie możliwe metamorfozy osobowości od zrozumienia i wybaczenia, przez chorobliwą nieufność po zabójstwo.
Stare filmy mają klimat, nie są nastawione na zapchanie fabuły efektami specjalnymi tylko ukazanie określonych prawd. W tym wypadku jest podobnie. Koniec końców wszystko to marność … liczy się dobra zabawa i autentyczna przyjaźń. Polecam !
Dodaj komentarz