Każdego dnia w Polsce około 20 osób podejmuje próbę samobójczą. 16 aktów samobójczych kończy się powodzeniem. Rocznie w wyniku samobójstwa umiera aż 6 tysięcy ludzi. Dla porównania – w wypadkach komunikacyjnych ginie 4, 5 tysiąca osób. Wypadki drogowe grzebią mniejszą liczbę ofiar, jednak ciągle słyszymy o nich w mediach. Politycy stale zmieniają przepisy kodeksu drogowego, zaostrzają kary i namawiają do prowadzenia różnorodnych akcji. Tymczasem o samobójstwach mówi się bardzo niewiele. To dość zaskakujące zjawisko – szczególnie, gdy zauważymy, że z roku na rok wzrasta liczba osób, które próbują odebrać sobie życie.
Przemilczana prawda
Warto zadać sobie pytanie: czemu politycy nie interesują się rosnącą falą samobójstw? Czy nie jest to groźne zjawisko społeczne, które sukcesywnie zwiększa swoją dynamikę? Odpowiedź na owe pytania jest dość prosta. Nikt nie zaprzeczy chyba temu, iż fala samobójstw jest bardzo niepokojącym i dość groźnym zjawiskiem społecznym. Gdy zdamy sobie sprawę z jego przyczyny, automatycznie dowiemy się, czemu jest to tak ukrywany i przemilczany temat. Bez wątpienia istnieje wiele powodów samobójstw. Jednak najpowszechniejszymi są powody związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem państwa. Większość samobójstw jest wynikiem złej sytuacji ekonomicznej, braku perspektyw, braku wsparcia dla osób chorych i niezaradnych. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że do aktów samobójczych coraz częściej dochodzi wśród nastolatków. Niestety współczesne szkoły są zamknięte na problemy młodzieży, realizują jedynie sztywny plan edukacyjny, narzucony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W większości placówek zaniedbuje się spotkania z psychologiem i bagatelizuje sygnały wysyłane przez młodzież. Szkoła przestała pełnić funkcję wychowawczą, sprowadzając się wyłącznie do edukacji. W niepewnych czasach rodzice spędzają coraz więcej czasu w pracy. Nic w tym dziwnego, przecież każdy chce zapewnić byt swoim dzieciom. Jednak w efekcie współczesna młodzież jest coraz częściej zdana tylko na siebie – musi samodzielnie radzić sobie z problemami i trudami dorastania. Słaba, nieukształtowana do końca psychika nie jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi problemami. Narastające problemy stają się coraz częstszą przyczyną prób samobójczych popełnianych przez nastolatków. Czasem usłyszymy o nich w mediach, czasem usłyszymy z lokalnych źródeł. Jednak temat nigdy nie jest podniesiony przez państwo, nikt nie tworzy planów przeciwdziałania temu zjawisku. A szkoda – w końcu to państwo jest w pełni odpowiedzialne za te wszystkie tragiczne zdarzenia.
Trudy życia
Naszemu życiu nie zawsze towarzyszy szczęście i poczucie spełnienia. Co prawda każdy dąży do tego, żeby być szczęśliwym. Niestety we współczesnych, trudnych czasach coraz więcej osób wypełnia poczucie beznadziejności. Zdesperowani ludzie coraz częściej nie mają siły aby dalej dążyć do szczęścia, nie widzą już własnej drogi na przyszłość i decydują się na odebranie sobie życia. Jeśli zagłębimy się w istotę problemu, będziemy w stanie zauważyć, że nad każdą istotą ludzką czuwa jakaś siła. Możemy nazwać ją aniołem stróżem bądź duchem opiekuńczym. Nazewnictwo nie ma tu żadnego znaczenia. Owa niewytłumaczalna siła potrafi dodać otuchy, podnieść z kolan i wspomóc w najtrudniejszych momentach życia. Jednak czasem okazuje się, że jej pomoc jest niewystarczająca. Niektórzy ludzie są już tak zmęczeni swoją egzystencją, że bez wahania decydują się na krok ku śmierci. Dochodzimy tu do kolejnego, bardzo istotnego pytania. Czy należy uszanować ich wolę?
Pragnienie śmierci
Według psychiatrów większość osób zdecydowanych na odebranie sobie życia nie szuka ratunku wśród bliskich. Decyzja o podjęciu próby samobójczej jest głęboko skrywana. Osoba próbuje jedynie uporządkować pewne niedokończone sprawy – oddać zaległy dług, czy przeprosić kogoś z kim jest skłócona. Jeśli ktoś nie szuka ratunku to czy nie należy uszanować jego decyzji? To kwestia z którą boryka się wielu etyków i socjologów. Zastanawiając się nad tym zagadnieniem musimy jednak pamiętać że nie każda próba samobójcza kończy się śmiercią. Statystycznie co piąta próba samobójcza nie przynosi oczekiwanego efektu. Niedoszły samobójca często jest okaleczony do końca życia. Wymaga stałej opieki, a jego problemy lawinowo narastają. Warto też wspomnieć o osobach, które wychodzą z tego obronną ręką. Otoczeni większym wsparciem zauważają cel życia i przestają myśleć o samobójstwie. Niektórzy z nich zakładają swoje rodziny, mają dzieci i na nowo odkrywają szczęście, które niegdyś wydawało im się takie odległe.
Możemy zatem stwierdzić, iż jedyną rozsądną drogą może być otoczenie opieką niedoszłego samobójcy. Z pewnością do wielu rodzinnych tragedii wcale by nie doszło, gdyby zdesperowana osoba otrzymała kompleksową pomoc. Mowa tu nie tylko o pomocy bliskich, ale i (a może przede wszystkim) o pomocy ze strony państwa (które swoją drogą do żadnej pomocy wcale się nie garnie). Osób którym naprawdę nie dałoby się pomóc jest bardzo niewiele. Jednak należy pamiętać o ich istnieniu. Czasem zakończenie życia jest jedyną ucieczką przed cierpieniem fizycznym czy nieuleczalną chorobą. Warto o tym pamiętać, jeśli zdecydujemy się podjęcia oceny kwestii samobójstw
Reakcja natury
Warto pamiętać, że samobójstwo jest całkowicie sprzeczne z naturą człowieka. Wiele osób twierdzi, iż trzeba uszanować wolę o odejściu z tego świata. Coraz częściej możemy się też spotkać z zestawami do eutanazji. Dobrym przykładem jest chociażby „exit bag”. To plastikowa torba, którą nakłada się na głowę w celu odcięcia dopływu powietrza. Australijski właściciel klinik eutanazyjnych Philip Nitschke twierdzi nawet, iż jest to w pełni naturalna, bezbolesna metoda śmierci. Praktyka wygląda nieco inaczej, a natura jest w tej sprawie nieugięta. Okazało się ponad wszelką wątpliwość, że po odcięciu świadomości ciało człowieka zaczyna walkę o przetrwanie. Osoby duszące się w „exit bag” próbują odruchowo rozerwać torbę, wisielcy starają się rozluźnić zacisk na szyi, tonący starają się utrzymać na wodzie, spadający próbują spaść na nogi. Nawet przedawkowanie leków skutkuje naturalnym odruchem wymiotnym. Natura nie pozostawia Nam żadnej wątpliwości – w każdym wypadku dąży do ratowania życia – niezależnie od tego czy jest ono okupione cierpieniem fizycznym czy psychicznym. W kwestii natury nie mamy zatem żadnych wątpliwości. Śmierć samobójcza nigdy nie jest naturalna i nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości.
Jak podaje Interia: w 2014 roku, życie odebrało sobie 928 kobiet i 5 237 mężczyzn. W sumie daje to szokującą liczbę 6 165 samobójstw. W tym samym czasie na drogach zginęły 3302 osoby.