Chyba każda dziewczyna w moim wieku marzy o tym samym. Kariera fotomodelki, podróżowanie po świecie, poznawanie nowych, wpływowych ludzi, dobrze płatne kontrakty i osobisty menadżer, który odpowiednio zatroszczy się o mój biznes. Tak właśnie pomyślałam czytając ogłoszenie w lokalnej prasie. „Poszukujemy początkujące fotomodelki do kampanii reklamowej. Sprawdź się i zadzwoń do nas”. Nie czekając aż inne dziewczyny mnie uprzedzą, sięgnęłam po telefon.
Szybko dograliśmy szczegóły. Następnego dnia stawiłam się w biurze firmy. Miły fotograf zaprosił mnie do atelier, gdzie przez 40 minut robił mi najróżniejsze zdjęcia. Nie było nagości. Wszystkie zdjęcia były wykonane w pełnym stroju. Zdjęcia zgrał mi na płytę i obiecał że się odezwie, jak coś już będzie wiadomo. Zadowolona wróciłam do domu i czekałam na telefon.
Odezwał się dopiero po kilku dniach. Z nieukrywaną radością w głosie zaprosił mnie na drugie spotkanie. Zdradził tylko że czeka na mnie kontrakt do podpisania. Następnego dnia, podczas osobistego interview, poinformował że moja osoba spodobała się jednemu reklamodawcy z Niemiec, który chce mnie zaangażować do swojej kampanii. W zamian za sprzedaż praw do swoich zdjęć miałam zarobić około 10 000 euro. O takich pieniądzach mogłam tylko śnić. Nie zastanawiając się zbyt długo, podpisałam podsuniętą umowę. Wyjazd był zaplanowany za kilka dni. Idealny czas, aby pozałatwiać sprawy na miejscu i opowiedzieć o swoim sukcesie rodzinie i znajomym.
„Rzeczywistość okazała się okrutna i niesprawiedliwa” pomyślałam, nie zdradzając swoich emocji na twarzy. Leżałam teraz prawie nago na łóżku zasłanym czerwoną pościelą. Miałam na rękach futrzane kajdanki, przypięte do poręczy łóżka. Czekałam w tej pozycji na kolejnego klienta, który miał się pojawić lada moment. Było to jego specjalne, ekstra płatne zamówienie, które musiałam spełnić. Już po tej dziwacznej zachciance wiedziałem czego się spodziewać. Trafi mi się obleśny gruby typ, który chce doświadczyć dominacji nad kobietą. Pewnie jego żona poniża go w domu, jeśli nie również przy dzieciach i znajomych. On to chce odreagować i udaje się do burdelu, gdzie będzie poniżał jakąś dziwkę. „Dziś trafiło na mnie” gorzka myśl przeszła mi przez głowę. „Mam 21 lat i wylądowałam w burdelu. Wielka kariera fotomodelki skończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Kilkadziesiąt kilometrów za polską granicą, na terenie Niemiec. Odebrali mi dowód, nafaszerowali jakimiś narkotykami i wywieźli do nieznanego miejsca. Jestem tu już 2 tygodnie i każdego dnia obsługuję do 4 do nawet 10 klientów. Wylądowałam w jednym z zachodnich burdeli, gdzie moja słowiańska uroda jest bardzo pożądanym towarem”.
Każdego dnia pisałam w swojej głowie taki wirtualny dziennik, który miał mi pomóc oderwać się od rzeczywistości. Liczyłam na to, że w końcu się stąd uwolnię i wrócę do domu. Wtedy będę mogła wszystkie swoje myśli przelać na papier. Póki co zostało mi tylko kaligrafowanie w swojej głowie i plucie w brodę, z powodu własnej głupoty i naiwności.
Wszedł do pokoju. Był tak gruby jak podejrzewałam. „W dodatku będzie miał małego penisa. Nie będzie chciał mu stanąć ze zdenerwowania. To jeszcze bardziej go wkurzy. Będzie czuł się poniżony jak przez swoją żonę. Możliwe, że będzie próbował mnie uderzyć.” Układałam sobie w myślach plan spotkania, przewidując je w każdym z najdrobniejszych szczegółów. Wiedziałam jednak że nic mi nie grozi. Pokój był pod stałym monitoringiem kamer. Obraz był rejestrowany, a do tego oglądany na bieżąco przez ochroniarzy. Gdyby tylko facet podniósł na mnie rękę, dopadliby go w kilka sekund. Nie mogli sobie pozwolić na to, aby ich najbardziej dochodowa dziewczyna ucierpiała lub została oszpecona.
Tłuścioch na mój widok oblizał swoje grube usta. Miał grube, tłuste dłonie z palcami jak serdelki. Zdejmując z siebie ubranie chrząkał niczym świnia. Patrzył na mnie pożądliwym wzrokiem. Rozsunęłam nogi na bok, kusząco kręcić biodrami. Na ten widok poderwał się z ziemi, na której usiadł aby zdjąć skarpetki. Podbiegł do mnie, merdając ogonem zwisającym pomiędzy nogami. Tak jak przypuszczałam miał małego kutasa, który w dodatku nadal był wiotki jak galareta.
Uklęknął obok łózka i przyssał się ustami do moich piersi. Dłonie położył na brzuchu i zaczął go gładzić. Starał się być namiętny, ale mu nie wychodziło. Gryzł moje piersi, ślepo wierząc w to że sprawia mi przyjemność. Grube paluchy spoczęły na moim łonie, przesuwając się w stronę krocza. Wcześniej wysmarowałam cipkę żelem nawilżającym, aby sprawiała wrażenie podnieconej. Dodatkowo pomagało mi to uniknąć podrażnień przez wsuwanie mi paluchów do cipki. Praktycznie żaden z odwiedzających mnie facetów nie myślał o tym, aby sprawdzić czy jestem wystarczająco nawilżona, aby zrobić mi kiepskiej jakości palcówkę o dużym stopniu brutalności.
Teraz też nic się nie miało zmienić. Jego gruby palec wskazujący wszedł bezpardonowo do mojego środka. Był gruby, tak samo jak jego właściciel. Gość zaczął sapać tuż przy mojej twarzy. Miał oddech śmierdzący smażoną kiełbasą z dużym dodatkiem cebuli. „Pewnie wpieprzałeś swój ukochany wurst na mieście, zanim do mnie przyszedłeś. A żonie powiesz, że musiałem dłużej zostać w pracy, spaślaku jeden” – zaczęłam przeklinać go w myślach.
A ja myślę, że niewiele się zmieniło w branży. Chyba jedynie to, że ceny usług podskoczyły. Skoro można puścić dzieci do przedszkoli i żłobków w kraju, gdzie jeszcze nie było szczytu zakażeń COVIDem to dlaczego nie domy publiczne?
Teraz gdy wszędzie obecny jest Coronavirus COVID-2019, handel ludźmi staje się nieopłacalny. Ani domy publiczne ani praca niewolnicza nie są źródłem dochodu dla mafii i gangów. Granice zamknięte albo kontrolowane, kryzys w rolnictwie, susza na świecie, strach przed zarażeniem … ma to swoje i dobre strony.