Omawiając najdziwniejsze religie świata nie sposób pominąć kultu Cargo. Bez wątpienia jest to jeden z najbardziej niebanalnych ruchów religijnych, które moglibyśmy sobie wyobrazić. Ruch występuje na wyspach Oceanu Spokojnego, a jego początki sięgają XIX wieku.
Jak to się zaczęło?
Najintensywniejszy rozwój kultu Cargo przypada na okres II wojny światowej. Wtedy to nad głowami tubylców zaczęło latać mnóstwo samolotów. Miejscowi szybko zauważyli, że samoloty i statki dostarczały cenne towary kolonizatorom. Dla tubylców były to niezwykłe, pełne tajemnicy dary, które pobudzały wyobraźnie. Szybko uznano, że samoloty są wysłańcami samych Bogów. Niestety kolonizatorzy nie chcieli się dzielić swoimi skarbami. A rdzenni mieszkańcy wpadli na pomysł, aby wybudować własne lotniska, pasy startowe, porty, a nawet magazyny. Zaczęli naśladować kolonizatorów w nadziei, że wysłańcy niebios przybędą także do nich. Samoloty stały się niejako przedmiotem kultu. Latające na niebieskim firmamencie kojarzyły się z boską doskonałością oraz łaską. Biali osadnicy byli tylko pośrednikami, którzy potrafili przyciągnąć uwagę Bogów. I trzeba przyznać, że z punktu widzenia miejscowej ludności taki schemat myślenia był dość uzasadniony. Warto jednak pamiętać, że niektóre odłamy kultu Cargo funkcjonują po dzień dzisiejszy.
By wszyscy byli sobie równi
Kult Cargo był poniekąd formą sprzeciwu wobec kolonializmu. Tubylcy wierzyli, że każdy jest sobie równy. Nie ważne czy człowiek jest biały, czy czarny. Sądzili, że bogowie zapewnią wszystkim ludziom lata dobrobytu. Niebiańskie ptaki miały przynosić skarby nie tylko białym osadnikom, ale także i tubylcom. Wierzono w poprawę jakości życia oraz w likwidacje głodu. Idea równości była głęboko zakorzeniona w miejscowych legendach i mitach, które przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie.
Istota wiary
Ruch Cargo nie jest dobrze znany współczesnemu społeczeństwu. Jednak warto zastanowić się nad jego istotą i logiką działania. Z punktu widzenia tubylców samoloty były wysyłane przez Bogów. Wynikało to z oczywistej niewiedzy technologicznej i z ogromnych różnic pomiędzy dwoma światami: światem tubylców i światem kolonistów. Cargo może być doskonałym przykładem na to jak zwyczajne zdarzenia mogą wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości. Zwykła, niewiele znacząca sytuacja może stać się elementem wiary, a nawet podstawą dogmatów religijnych. Posiadając odpowiednią wiedzę mamy świadomość tego, jak bardzo mylili się wyznawcy Cargo. Jednak to doskonały przykład tego, jak zawodna jest ludzka logika. Nasze postrzeganie świata zależy od osiągnięć całego społeczeństwa. Jednak trzeba przyznać, że w XXI wieku nasza wiedza o wszechświecie jest nadal bardzo uboga.
Dodaj komentarz