Naszego czasopisma już nie ma. Postanowiłem opisać te zdarzenia po części ze względu na was, ale też i na siebie. Żeby zrzucić ciężar. Przez lata wymyślałem straszne historyjki i opowiadałem o duchach samemu nie wierząc w ani jedno słowo. Aż natknąłem się na tamto miejsce.
Pewnego dnia wybrałem się do biblioteki i przeglądałem tamtejsze stare gazety. „Szkoła ewakuowana, uczniowie giną w zagadkowych okolicznościach”. Tak, tam pod ziemią ktoś się krył. Naruszyli jego spokój a on przebudził się żądny krwi i głodny. Teraz są tam nadal, kat i jego ofiary. Historia powtarza się jak odtwarzana ze starej kliszy.
Uprzedzam wasze pytanie – nie zdradzę, gdzie mieści się ta szkoła ani jak nazywa się miejscowość. Nie zrobię tego dla waszego dobra. Ponieważ od tamtego czasu wiem dobrze, że choć niektóre historyjki o duchach bywają zmyślone, to jednak istnieją one naprawdę.
Przyznam się – od jakiegoś czasu widuję w snach starą szkołę. Jestem tam znowu, a ta postać w czerni za każdym razem wydaje się coraz bliższa. Myślę, że oni czekają na mnie. Będą czekali zawsze i w końcu… w końcu po mnie przyjdą.
Dodaj komentarz