Według specjalistów, na dobrostan psychiczny dziecka wpływ wywierają trzy główne czynniki – relacje rodzinne, kontakt z rówieśnikami i edukacja. Roczna izolacja niezaprzeczalnie wpłynęła negatywnie na wszystkie te filary. Informacje o pogarszającym się zdrowiu psychicznym dzieci przerażają, a w porównaniu do pierwszego roku pandemii, bieżący wypada jeszcze gorzej.
Wygląda na to, że – także dla młodzieży – lockdown to bomba z opóźnionym zapłonem, a negatywne skutki odosobnienia wryły się w ich psychikę.
Lekcje zdalne w praktyce – stan kompletnego letargu
Niedawno rząd beztrosko zdecydował o kompletnej reorganizacji systemu nauczania opartego na gimnazjach, co wiązało się z totalnym chaosem w szkołach. W wyjątkowej sytuacji epidemiologicznej, PiS niestety nie był już w stanie wyjść z inicjatywą, która zapewniłaby normalną naukę milionom uczniów. W efekcie mamy za sobą ponad rok lekcji w trybie zdalnym, z czego najwięcej w domach przesiedzieli licealiści.
Jak wyglądają lekcje online?
W jednej z renomowanych szkół podstawowych w Białymstoku, lekcje podczas nauki zdalnej trwały po 20 minut, wychowanie fizyczne to abstrakcja, bo niby jak ćwiczyć w domu? Pana z informatyki ostatni raz widziano we wrześniu. Przez cały rok uczniowie otrzymywali listę stron z podręcznika do przeczytania i pracę domową, którą po wykonaniu należało wysłać drogą mailową. Niestety brak konsultacji nie szło w parze z poziomem zdobywanej wiedzy.
Uczniowie często włączali się w udział w zajęciach jedynie po to, by potwierdzić swoją obecność – resztę czasu przesypiali lub robili zupełnie coś innego, jak przesiadywanie na social mediach czy granie w gry sieciowe; w razie czego zawsze mogą się usprawiedliwić problemami technicznymi. Kto sprawdzi, czy mówią prawdę? Dzieci zaczęły opanowywać umiejętności ściągania, rodzice po czasie dowiadywali się, że ich pociechy spóźniały się na zajęcia gdyż na przykład musiały wyprowadzić na spacer psa – tylko czyjego psa? Ktoś kto przez rok czasu kombinował i poszerzał umiejętności ściągania, nie odnajdzie się w normalnym trybie nauczania. I to niestety jest smutny fakt!
Po lekcjach dzieci kontynuują przebywanie w wirtualnym świecie – jedyną zmianą może być przesiadka z laptopa na smartfon albo konsolę. Nauczyciele, po ponad roku zdalnych lekcji, również są zmęczeni sytuacją i widać było rezygnację, ponieważ nie byli w stanie zapanować nad uczniami. Póki co, możemy jedynie spekulować, jak długotrwałe pozostawanie w takim letargu wpływa na psychikę człowieka, w kluczowych momentach rozwoju jego osobowości.
A może jednak komuś wyszło to na zdrowie?
Wielu nastolatków zmagających się z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi już przed pandemią, było zadowolonych, że nagle z ich życia zniknęła większość stresowych sytuacji. Niestety, zostali złapani w błędne koło – unikanie realnego życia jedynie pogłębia tego typu problemy. Dzieci z problemami psychicznymi mają się zatem coraz gorzej, a u zdrowych dotąd osób pojawiły się niepokojące objawy, takie jak apatia, brak motywacji do codziennych zajęć czy nawet napady agresji – spektrum niepokojących zachowań jest bardzo szerokie.
Jedna z teorii spiskowych głosi tezę, jakoby nauka zdalna miała służyć budowie pokolenia osób z problemami intelektualnymi i psychicznymi, pisząc wprost „pokolenia tumanów”. Takim społeczeństwem najlepiej się kieruje. Jeśli rodzice nie stanęli na wysokości zadania, nie pomagali w nauce, nie wyręczali nauczycieli i systemu oświaty to takie dzieci nigdy same nie odrobią strat edukacyjnych. Minister Edukacji Przemysław Czarnek nie wyciągając wniosków z obecnej sytuacji w oświacie już zapowiada na wrzesień rozważany wariant nauki hybrydowej. Idąc dalej tym tropem, zaczynamy się zastanawiać dlaczego nie zamykano kościołów – wskazując jako jedyną słuszną drogę kontaktu z Bogiem – msze św. transmitowane przez internet. Podobnie sytuacja wygląda z przedszkolami. Dziecko do lat 6 może chodzić do przedszkola, ale już starsze do szkoły nie. Pojawia się mnóstwo prostych pytań bez jasnych odpowiedzi.
Zatrważające statystyki samobójstw wśród młodych osób
Można rozwodzić się nad wpływem lekcji zdalnych na poziom wiedzy dzieci. Zajęcia przed komputerem wiążą się też oczywiście z ograniczoną aktywnością fizyczną, przez co rośnie ryzyko wad postawy i otyłości. Nie każdy natomiast pochyla się z tak dużą uwagą nad wpływem takiego sposobu nauczania na zdrowie psychiczne. Codzienne przebywanie w szkole to okazja do budowania zdrowych relacji towarzyskich. Młodzi ludzie budują wśród rówieśników poczucie własnej wartości i uczą się funkcjonować w grupie. Co się dzieje, jeśli wciąż rozwijające się, młode osoby nie mają takiej możliwości przez prawie półtora roku? Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Nawet 44% nastolatków w kraju może mieć objawy depresji. W ubiegłym roku zanotowano 843 próby samobójcze, a zmarło aż 107 dzieci – jedno z nich miało tylko osiem lat. Oficjalne statystyki mówią o 271 przypadkach targnięcia na życie wśród dzieci w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku. Jeśli ten trend utrzyma się w kolejnych miesiącach to pobijemy bardzo smutny rekord…
Jak pomagają rodzice? Tutaj również rzeczywistość nie prezentuje się kolorowo – dorośli mierzą się z własnymi problemami związanymi z pandemią. Utrata części dochodów, rosnące ceny w sklepach, a często też uciążliwe skutki przebycia COVID-19 u nich i starszych członków rodziny. Smutną prawdą jest, że problemy wielu dzieci nie są zauważane. W końcu – zgodnie z krzywdzącym stereotypem – czym mogą stresować się dzieci, jeśli ich jedyne obowiązki to odrobienie zadania domowego i posprzątanie swojego pokoju?
Psychiatria dziecięca w Polsce rozpaczliwie wymaga reformy
Kontrowersyjne decyzje rządu dotyczące nauki zdalnej to jedno, natomiast kolejnym ogromnie ważnym tematem jest kompletne pomijanie przez PiS tematu psychologii i psychiatrii dziecięcej – szczególnie teraz, gdy tak wiele dzieci desperacko potrzebuje pomocy. Po fali krytyki, rząd się zrehabilitował i planuje w tym roku przeznaczyć 360 mln złotych na opiekę psychiatryczną dzieci i młodzieży. Na ten moment nie widać jednak poprawy. W całej Polsce występują ogromne problemy z dostępem do pomocy – najbliższe terminy wizyt wybiegają nawet o pół roku do przodu, a niedofinansowane odziały psychiatryczne pękają w szwach. Niewiele rodzin może pozwolić sobie na prywatną opiekę psychiatryczną, dlatego jedyne co im pozostaje to czekać – a w przypadku depresji i myśli samobójczych u dziecka nie ma chwili do stracenia.
Zdaniem psychologów, sytuacja nie ulegnie poprawie, dopóki dzieci nie odzyskają kontaktu z rówieśnikami i nie wrócą normalnego życia. Na miesiąc przed końcem roku szkolnego rząd zdecydował o powrocie dzieci do szkół – na chwilę obecną wszystkie roczniki uczą się stacjonarnie.
Pozostaje mieć nadzieję, że to światełko w tunelu na drodze do normalności, ale trzeba zdać sobie sprawę, że w przypadku wielu dzieci zmiany w psychice są nieodwracalne.
Źródła:
Teorie spiskowe sugerują, że młode pokolenie musi być niewykształcene, z lękami, fobiami, nieprzystosowane do życia w społeczeństwie- a wszystko po to, był łatwiej się nim sterowało.
Poradnie psychologiczne przeżywają obecnie, apogeum zainteresowania. Do tego stopnia, że ilość zwiększanych etatów dla „fachowców” przekłada się na jakość świadczonych usług. Psycholodzy się spóźniają, nie przychodzą na umówione spotkania, prowadzą rozmowy na tematy zastępcze nie mające nic wspólnego z problemami dzieci. Nikt nie skontroluje takiego psychologa, nikt nie podważy sposobu prowadzonych terapii. A wszystko z NFZ, czyli zero odpowiedzialności, a kasa płynie potokami …
Stajemy się krajem wyznaniowym. Niedługo talibowie od nas brać nauki. Idziemy w kierunku ortodoksyjnego katolicyzmu, z przemocą religijną, nietolerancją i akceptacją patologii wśród hierarchów kościelnych.
PIS otwierał kościoły a zamykał szkoły, krzywdził dzieci i młodzież, a pomagał księżom zbierać na tace.