Jeszcze kilka lat temu stwierdzenie: „idę na spotkanie koła różańcowego” mogło narazić młodego człowieka na pewnego rodzaju śmieszność i nieprzychylne komentarze ze strony rówieśników. Te czasy jednak przeminęły. Nowy trend jest zupełnie inny. Teraz w dobrym tonie jest uczęszczać do kościoła, nosić symbole katolickie, dopingować swoją drużynę na meczach i zakładać koszulki patriotyczne. Nowy trend podbija serca młodzieży, a sprzedawcy zacierają ręce.
W sklepie z gadżetami
– Mamy tu wszystko, co teraz jest na topie – wyjaśnia Pan Jacek, sprzedawca ze sklepu „Prawilni”. – Najlepiej sprzedają się koszulki patriotyczne. Na przykład „Katyń pomścimy”, „Wyklęci – pamiętamy”, oraz takie przedstawiające szarżę polskiej husarii. W dalszym ciągu dobrze schodzą również koszulki motywacyjne. Są to koszulki „dla twardzieli”, nawiązujące najczęściej do walk w ringu MMA. Niepodzielnym hitem są również gadżety z logo klubu piłkarskiego, ale to akurat żadna nowość. W ostatnim czasie natomiast bardzo wzrosła sprzedaż wszelkiego rodzaju gadżetów związanych z religią katolicką. Pojawiła się nowa seria koszulek „Katolik z urodzenia”, która cieszy się ogromną popularnością. Najlepiej sprzedają się mocne slogany typu: „Tu jest Polska, ja katolik, tu się Islam nie wpierdoli”. Na koszulce widnieje biało-czerwona chorągiew oraz portret Jana Pawła II. W tle witać nacierającą husarię pod wodzą Jana III Sobieskiego. Koszulki wysprzedały się w ciągu jednego dnia, pod koniec nie było ani jednego egzemplarza, trzeba było szybko ponawiać zamówienie u producenta.
Jesteśmy troszkę zdziwieni tym, że nowa moda tak szybko zdobywa sobie zwolenników. Pan Jacek wyjaśnia, czemu jego zdaniem może tak być i w jaki sposób „rozkręcił” interes swojego życia.
– Po prostu „wyczułem” nowy trend – tłumaczy – na początku prowadziłem mały sklepik z akcesoriami do samoobrony i mówiąc szczerze, z trudem wiązałem koniec z końcem. Zauważyłem jednak pewnego rodzaju niszę na rynku. Mam syna w wielu 16 lat i wiem, co jest teraz modne. Przede wszystkim na topie są postawy „prawilne”.
Czas „prawilnych”
Troszkę zdziwieni dopytujemy się o co chodzi z tymi „prawilnymi”.
– To się wzięło trochę z grypsery – wyjaśnia Pan Jacek – stąd też nasza nazwa sklepu. „Prawilny” czyli „gość z jajami”, kiedyś oznaczało kogoś kto siedzi mocno w środowisku grypserki i ma tzw. „szacun”. Takie osoby mają zawsze poglądy narodowo – patriotyczno – chrześcijańskie. Nie ma prawilnego, który byłby lewakiem. Dla nich lewaki to „cioty” i „pedały”. Prawilny to gość, który nikogo się nie boi, a szczególnie „pał”. Potrafi zawsze się postawić, nawrzuca komu trzeba, a jeśli trzeba to przy***doli.
Oczywiście nie każdy klient mojego sklepu wywodzi się ze środowiska grypserki. Wręcz przeciwnie – śmieje się sprzedawca – to zwykli licealiści, po prostu teraz jest taki trend. Każdy chce wyglądać jak Polak – katolik – patriota. I do tego najlepiej ćwiczący MMA prawilniak. Taka prezencja zapewnia poważanie w szkole i autorytet wśród rówieśników.
Pan Jacek opowiada, że teraz w szkole jest wielka moda na wszelkiego rodzaju pielgrzymki a także spotkania kółek modlitewno-religijnych. Podobno atmosfera w tej kwestii zmieniła się o 180 stopni, zaledwie w kilka lat. Dziewczęta bardzo chętnie zakładają krzyżyki w widocznych miejscach, a także szkaplerze. Najlepiej jeśli mają one wygrawerowany jakiś napis typu „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Jest to nawiązanie do tradycji powstańczych, kiedy Polska była jeszcze pod zaborami.
Prawdziwym hitem są zmywalne tatuaże z Piłsudskim oraz Janem Pawłem Świętym. Ktoś kto ma taki tatuaż cieszy się ogromnym zainteresowaniem płci przeciwnej. Kiedyś podobną funkcję spełniały na przykład pacyfki czy dredy. Teraz są synonimem obciachu, ponieważ nowe pokolenie ma już inne „kody kulturowe”.
W pewnym sensie duża część młodzieży obecnie uważa, że Polska nadal nie jest niepodległa i znajduje się pod zaborem „lewactwa” oraz Unii Europejskiej. Stąd też tyle nawiązań do „odzyskania niepodległości”. Podobno w tej chwili „lewak” to w szkole największa obelga, zaraz po „pedale” i „imigrancie”.
W tramwaju
Wracamy do domu zadowoleni, że mamy o czym napisać na mydrea.ms. Śmiejemy się trochę ze słów sprzedawcy i szczerze mówiąc, nie za bardzo chce nam się w to wierzyć. Wydaje nam się niezbyt możliwe, by tatuaż z Janem Pawłem Świętym mógł rzeczywiście być hitem wśród młodzieży.
– Ja bym chciał, żeby oni sobie tego Jana Pawła Świętego tatuowali w sercu – mówi nieco zbyt patetycznie Jarek, nasz redakcyjny kolega – może wtedy świat wyglądałby lepiej.
– A co ty kurwa masz do Jana Pawła Świętego? – Odzywa się z siedzenia młody chłopak – Zajebać ci?
Jarek próbuje tłumaczyć, że nic, że to był wielki Polak.
– Nie był, tylko kurwa JEST. Od razu widać, że jesteś lewakiem po tym jak mówisz i jak się ubierasz.
Chłopak jest bardzo agresywny. Wygląda jakby gotował się do ostrej bójki. Na koszulce ma napis „Jeszcze ”. Staramy się go ignorować, ale to jeszcze bardziej go wkurza. Podrywa się z siedzenia i „rapuje” na cały autobus wykonując przy okazji podpatrzone u czarnoskórych raperów gesty. Pasażerowie nie zwracają na to uwagi, wpatrują się w krajobraz za oknem. Słyszymy:
Tu jest Polska, tutaj wierność Ojczyźnie jest prawem – nie rozumiesz, wypierdalaj albo zgiń za słuszną sprawę. Tutaj Żołnierze Wyklęci krew przelewali a my dzisiaj tutaj jesteśmy bohaterami. Nie rozumiesz? Wypierdalaj!
Bóg, Honor, Ojczyzna, Kościół, strzelnica – to jest kurwa, nasza przyłbica, nasza dzielnica. Wrogom Polski żyć nie damy, stadion nasza forteca, tutaj pędzi ziemi nie oddamy ramię w ramię z Wyklętymi i Ojczyzny bohaterami. Nie rozumiesz? Wypierdalaj!
Już pały falangą nacierają jak w osiemdziesiątym, my jak Sucharski na Westerplatte – skończyły się naboje są jeszcze kamienie. Płoną race, wiara stoi jak na Woli w czterdziestym czwartym. Nie rozumiesz? Wypierdalaj!
Nie słuchamy dalej, bo musimy wysiadać. Idziemy chodnikiem i chyba każdy z nas trzech nie za bardzo wie co powiedzieć. Cieszymy się, że znów możemy opisać „kawałek polskiego podwórka”, ale jakoś tak…. W ustach niesmak.
– To dobrze, że młodzież chce utożsamiać się z patriotyzmem – podsumowuje Jarek – jestem tylko ciekaw, czy ten gość przeczytał chociaż kilka zdań z encykliki Jana Pawła II, albo poznał losy Żołnierzy Wyklętych. Pozostaje mieć nadzieję, że tak. Nie rozumiem też dlaczego był aż tak strasznie agresywny?
Obecnie mamy trend – katolik bohater- patriota. i tak jest, ludzie lansuja się na katolików patriotów, a na tym korzystają księża, którzy w tym duchu kupują sobie kolejną BMW 🙂