Przez wiele lat ich punktami kontaktowymi były dworce. Istniały całe ulice, na których można było spotkać prostytuujących się nieletnich. O wpływy z nierządu „nielatów” walczyły największe polskie mafie, Pruszków i Wołomin. Policja była bezradna. W okresie rządów Platformy Obywatelskiej tropy spraw pedofilskich wiodły do najwyższych szczebli władzy, i to wcale nie do Kościoła Katolickiego, jak zostało to przedstawione w filmie „Nie mów nikomu” Sekielskiego.
– To były sprawy skrzętnie zamiatane pod dywan – opowiada jeden z byłych funkcjonariuszy komisariatu na dworcu „Warszawa Centralna” – Myśmy wiedzieli, co tu się dzieje, ale niewiele mogliśmy zrobić. Wszyscy byliśmy na tę sprawę zbyt „mali”.
Pod dworce w całej Polsce podjeżdżały luksusowe limuzyny. Kierowcy wyszukiwali odpowiednie ofiary – dzieciaki, które uciekły z domów, albo takie, które nie mają co do garnka włożyć. Były skłonne zrobić wszystko za parę złotych. Kierowcy wywozili je do luksusowych willi na obrzeżach miast.
Funkcjonariusze szybko przekonali się, że wiele spraw, które prowadzą jest z góry skazanych na przegraną. Z usług mafii pedofilskiej korzystali najważniejsi ludzie w kraju. Problem wcale nie dotyczył duchownych. Jeden z zatrzymanych okazał się bliskim współpracownikiem Andrzeja Leppera. Inny należał do kręgu znajomych premiera. Policyjne śledztwo prowadziło też do kręgu finansowych magnatów, powiązanych z Brukselą. Sprawy natychmiast wyciszano i umarzano. Nie było prokuratora, który strzeliłby sobie „samobója” i zacząłby drążyć sprawę.
– …ale nigdy nie słyszałem, żeby pojawił się tu jakiś ksiądz – mówi Damian K., wieloletnia „męska prostytutka” – a jestem w „interesie” od przeszło dwudziestu lat. – Księża tu nie przychodzą. Oprócz zwykłych, przeciętnych ludzi klientami są przede wszystkim bogaci biznesmeni. Z Polski, z Niemiec i Włoch. Bywają też politycy, prawnicy, sędziowie, prokuratorzy. Gdybyś wiedział, kto jest w to umaczany nie dałbyś po prostu wiary. Dlatego oni zawsze wszystko umarzali, bo wiedzieli, że z motyką na słońce nie będą się porywać. To są bardzo wpływowi ludzie. Mogą pozwolić sobie na najlepszych prawników. Mają wszędzie znajomości.
– … raz przyszedł tu jeden ksiądz – mówi inny chłopak, również „męska prostytutka” – ale nie po to, żeby coś z nami robić. Nie, on tu przyszedł do dzieciaków przekonywać, żeby tego nie robili. Że on postara się zorganizować dla nich jakąś pomoc. Tłumaczył, że niszczą sobie życie. Niektórzy go nie słuchali, wiadomo, kasa była dla nich ważniejsza. Ale byli tacy, których przekonał, namówił, żeby nie stali na centralnym i na pigalaku. Ale o tym już nikt filmu nie zrobi.
Okazuje się, że w sprawie polskiej pedofilii głównym „oskarżonym” nie jest wcale Kościół Katolicki. To pojedyncze, odosobnione przypadki. Wbrew pozorom księża, zwłaszcza w małych miejscowościach, podlegają dużej kontroli. Zarówno zwierzchników, jak i lokalnej społeczności. Natomiast „pedofile” przedstawieni w filmie Sekielskiego to zwykli funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. Udawali księży i mieli ciche przyzwolenie na swoje praktyki. Mało tego, chodziło właśnie o to, by swoim postępowaniem pogrążali Kościół Katolicki!
– To byli bardzo niebezpieczni ludzie – opowiada ksiądz Tomek, dziś już emerytowany kapłan z Krakowa – myśmy podejrzewali, że oni są powiązani z UB, ale oczywiście nic nie mogliśmy zrobić. Musieliśmy uważać, co przy nich mówimy, robimy. Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, jak postępują. Mogliśmy tylko dyskretnie ostrzegać, starać się takiego księdza pozbyć sprytem, przesunąć go na inną parafię. Na tym polegał też nasz dramat, jako księży. Możliwe, że niektórzy robili to dla pieniędzy. Może byli i tacy, którzy faktycznie realizowali swoje chore żądze, korzystając z ochrony tajnych służb. Trzeba jednak powiedzieć, że oni z Kościołem nie mieli nic wspólnego. To byli oszuści, przebierańcy, wilki w owczej skórze, a my, ludzie Kościoła nie mogliśmy tak łatwo się ich pozbyć. Wiecie przecież jaki los spotkał księdza Jerzego Popiełuszkę. Bicie, zastraszanie, grożenie śmiercią, podpalenia – to były realia tamtych czasów. Mówienie, że za pedofilią stoi Kościół, to czysta hipokryzja.
Wygląda na to, że nagłe zainteresowanie mediów tematem pedofilii akurat przed wyborami to element socjotechniki. Chodzi o to, by w odczuciu społecznym utożsamić Kościół Katolicki, PIS i pedofilię. W rzeczywistości pedofilia to stary temat, skrzętnie zamiatany pod dywan i wyciszany za rządów Platformy Obywatelskiej. Właśnie wtedy mafie pedofilskie świeciły największe triumfy i na ten czas przypadał okres największego rozwoju przestępczych struktur. Ale o tym już dzisiaj nikt nie pamięta.
Ostro, mówi się że Zachód jest bezbożny, że zamykaja kościoły, brak wiernych … że Polska tak wiele może wnieść do Europy … no w sumie … skoro Europa jest taka zepsuta jak niektórzy twierdzą, nasz kraj może wnieść jeszcze wiecej zepsucia dzięki naszym księżom … 🙂
Ja i moja rodzina nie chodzimy do kościoła przez wikarego józefa kozłowskiego z Białegostoku, księża muszą wybrać albo rozpusta albo posługa Bogu, nie da się tego pogodzić
Czy księża pedofile idą do nieba? A może w takim razie niebo nie istnieje? – przynajmniej te według kościoła katolickiego?
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie molestowania ministranta w parafii świętego Floriana w Chodzieży (Wielkopolska). Sprawa dotyczy zdarzeń sprzed 20 lat. Jak jednak się okazało, na drodze śledczych stoi tajemnica zawodowa, na którą powołuje się kuria, odmawiając prokuraturze udostępnienia materiałów. I wszystko jasne… to kierunek dla całego kościoła katolickiego, a prokuratura może im naskoczyć….
News z dzisiaj: Kardynał Henryk Gulbinowicz trafił na oddział pediatryczny !
Jaką wartość ma hostia, udzielane sakramenty przez księdza pedofila? Czy ktoś mi na to pytanie odpowie?
Na Interii czytam: „Gorąca” Roksana Węgiel z przedartymi spodniami: Zdjęcie wywołało falę hejtu. dalej: „Bardziej wypiąć się nie dało?”, „takich gaci urwanych bym nie ubrała”, „Spójrzcie sobie ją na początku the voice kids a teraz. Widać idealny przykład co odwalą ludziom od kasy”, „ogarnij się, masz 14 lat, a nie 19” …
Już widzę reakcję (erekcję) księży na gorącą czternatolatkę z wypiętą pupą i w przedartych spodniach…
Za dobrze się działo w kościele, nie tylko zbrodnie ale i rozpusta, za wszystko trzeba płacić, nie ochrzczą dziecka i nie pogrzebią jak się nie zapłaci…a zobaczmy jakimi samochodami jeżdżą. A ludzie płacą im, utrzymują z tacy i danin ich kochanki i drogie samochody. Może czas by banki zaczęły zabierać nieruchomości kościelne a może i nieskończone budowy kościołów na które zaciągnięto kredyty. I to będzie cała prawda o kościele
Jak myślicie dlaczego księża po kolędzie zawsze przynoszą cukierki dla dzieci? No właśnie ! Bo ksiądz to przyjaciel dzieci… i wszystko jasne.
Ja i moja rodzina już nie chodzimy do kościoła
Jeśli biskupi tolerowali pedofilię w kościele czy też sami byli sprawcami tych haniebnych czynów, to jak to świadczy o kościele katolickim? To martwa religia! I nie mówcie że biskup to też człowiek.
Ksiądz Makulski jest przykładem, że można budować świątynię ale to będzie tylko budynek w którym Boga nie ma i nie będzie . Teraz jego świątynia w Licheniu to symbol upokorzenia kościoła
Rozumiem że: Nycz, Piszcz, Zięba, Górzyński, Juliusz Paetz jak i wszyscy ich ulubieńcy księża pedofile to UB-cy? Nonsens !
I co akurat tak chętnie mówili przed kamerami? Ustawka jak nic… tak jak z tymi „urodzinami Hitlera” w lesie.
Wiadomo, że „Nie mów nikomu” to ustawka. No bo niby jak Sekielski ich wszystkich znalazł, i jeszcze tak chętnie mówili. Prawdziwa pedofilia to gangi i mafie a nie KK.