Chia – nasiona pochodzą z Ameryki Południowej, a w Polsce furorę zrobiły stosunkowo niedawno, przywędrowały wraz z modą na zdrowe odżywianie. Te małe, czarne nasionka zwane także szałwia hiszpańska, były ważnym pokarmem Majów i Azteków. Już niewielka porcja dostarcza potężnej dawki wartości odżywczych i mikroelementów. Nic dziwnego zatem, że chia w języku starożytnych Majów oznacza „siła”.
Dlaczego warto jeść chia? Ponieważ porcja 15 g nasion zawiera:
8 razy więcej kwasów Omega-3, niż dziki łosoś,
15 razy więcej magnezu, niż brokuły,
6 razy więcej wapnia, niż mleko,
3 razy więcej żelaza, niż szpinak,
4 razy więcej selenu, niż len
2 razy więcej błonnika, niż otręby.
Nasiona te są bogate w fosfor, cynk, witaminy B3, potas, witaminy B1 i witaminy B2.
Dodatkowo nasiona są wolne od GMO i glutenu.
Zawarte w nasionach chia przeciwutleniacze chronią organizm przed wolnymi rodnikami – związkami, które odpowiadają za przyspieszenie procesów starzenia skóry. Przeciwutleniacze chronią organizm przed chorobami układu sercowego, a także nowotworami.
Ponieważ wszystkie węglowodany zawarte w nasionach pochodzą z błonnika, który nie jest trawiony przez organizm, chia można zaliczyć do żywności niskowęglowodanowej. Błonnik nie podnosi bowiem cukru we krwi, nie wymaga insuliny do przetworzenia i nie absorbuje organizmu tak, jak zwykłe węglowodany. W rzeczywistości, błonnik stanowi 40 proc. masy nasion chia. To powoduje, że są one jednym z najlepszych źródeł błonnika na świecie. Ma w sobie aż 14-20 proc białka. Dodatkowo chia jest źródłem zrównoważonej ilości aminokwasów, które pozwalają nam dobrze przyswajać zawarte w nich białko. Mogą je spożywać osoby, które jedzą mało, lub nie jedzą wcale produktów odzwierzęcych.
Dzięki zawartości flawonoid działających jak przeciwutleniacze, chia wzmacniają naszą odporność.
Podobnie jak siemię lniane, chia są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych Omega-3. Należy jednak pamiętać, że w nasionach chia kwasy Omega-3 to głównie ALA (kwas alfa-linolenowy), który – zanim zostanie wykorzystany przez nasz organizm – musi zostać przekształcony w bardziej aktywne formy – EPA (kwas eikozapentaenowy) i DHA (kwas dokozaheksaenowy). Ludzki organizm do aktywnych form ALA konwertuje niestety mało efektywnie. W związku z tym, roślinne źródła kwasów Omega-3 wydają się gorsze, niż źródła zwierzęce. DHA jest kwasem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania mózgu. Wegetarianom i weganom zaleca się spożycie oleju lnianego z olejem wiesiołka, co zwiększa ilość DHA w ich diecie.
W 28 gramach znajdziemy aż 18 proc. zalecanej dziennej dawki wapnia, co jest wynikiem znacznie lepszym, niż w większości produktów mleczarskich.
Chia poprawia pracę mózgu. Niektórzy wskazują również, że nasiona pomagają złagodzić objawy depresji, a u starszych ludzi mogą zapobiegać demencji, w tym również chorobie Alzheimera.
Chia zapewniają właściwy wzrost i regenerację tkanek, w związku z czym polecane są kobietom w ciąży i karmiącym piersią
Chia można jeść na surowo namoczone w soku, jako dodatek do kaszek, deserów, owsianki lub pieczywa. Rewelacją jest połączenie chia z mlekiem migdałowym z czego powstaje pyszny pudding. Zmielone można dodawać do ciast i naleśników, placków.
Pudding chia
– Szklanka mleka migdałowego
– 3 łyżki nasion chia
-1 łyżeczkę słodu np. syrop klonowy
Połączyć składniki dobrze mieszając i wstawić w chłodne miejsce, najlepiej na noc do lodówki. Rano dodać ulubione owoce lub dżem i już pełnowartościowe śniadanie gotowe.
Smacznego! 😉
Dodaj komentarz