Blog rozpoczęłam konstatując potęgę nieuchronnych zdarzeń. Tak, wszyscy umrzemy. Ale co dla jednych wydaje się być czymś smutnym, przygnębiającym dla innych może dawać nowe możliwości. Wszystkie religie, kultury, filozofie zakładają istnienie życia po śmierci. Bez względu czy jest to chrześcijańskie NIEBO, czy wielki ogród strzeżony przez anioła Ridwana w Islamie. Hinduizm od razu przechodzi do inkarnacji w postaci kręgu samary. Trudno tu polemizować z tyloma faktami i religiami. Życie po śmierci jest i musimy się z tym pogodzić. Najłatwiej byłoby założyć, że wraz ze śmiercią kończy się wszystko. Człowiek nie posiada duszy, przestaje istnieć i to jest absolutny jego koniec. Takie myślenie uwalnia nas od świadomości grzechu, nie musimy obawiać się szatana, mrocznych postaci bo nic złego po śmierci nas nie spotka. Niestety, pomimo iż nauka nie potrafi udowodnić życia po śmierci to ezoterycy, parapsycholodzy i oczywiście przywódcy religijni nie poddają tej kwestii wątpliwości.
Więc cóż w tym takiego optymistycznego? Ano to, że żyjąc odkrywamy siebie, swoje prawdziwe „ja”. Odczytujemy ścieżkę życia, zauważamy co nas irytuje a co pociąga, co byśmy chcieli osiągnąć, co się nam udaje a co nie. Dlaczego tak się dzieje? Co powinniśmy robić by cel który postawiliśmy sobie w tym życiu osiągnąć. Jeśli tego celu nie osiągamy to czy jest on faktycznie tym, który jest nam pisany. Mamy na to całe życie. Jedni dysponują większą ilością czasu, inni mają go mniej. Jedni szukają odpowiedzi na swoje pytania, inni trwonią cenne sekundy życia na używki zagłuszając wewnętrzny głos Intuicji.
Jeśli przejdziemy przez to życie w zgodzie z sobą samym, realizując swój program- to przenikniemy na drugą stronę swobodnie, pełni optymizmu, nadziei i … z gotową wizją naszego przyszłego życia. Przed narodzeniem znamy swoją drogę życia i albo się decydujemy na powrót tu na ziemię, albo czekamy na inny wariant. Jednak lepiej jest gdy wiemy co chcielibyśmy robić w kolejnym wcieleniu, co się nam nie udało w poprzednim, jakie błędy popełniliśmy i najważniejsze, lepiej abyśmy nie mieli w tym momencie żadnych obciążeń karmicznych.
Dodaj komentarz