Grudzień, koniec roku a w naszym mieście koncerty dwóch pięknych kobiet. Co je łączy ? Obie zaczynały w tym samym zespole. Oczywiście chodzi o Varius Manx: Anitę Lipnicką i Kasię Stankiewicz. Dzisiaj szerzej o koncercie Anity Lipnickiej.
Wydarzenie miało miejsce w białostockim Kinie FORUM. Artystka promowała najnowszą płytę „Śnienie”. Występ nie mógł się obyć bez retrospekcji do lat 90’tych. Pojawiła się „Piosenka księżycowa”, „Zanim zrozumiesz”, „I wszystko się może zdarzyć”, „Moje oczy są zielone” (2000 r.) a także według mnie największe dzieło artystki, utwór z płyty „Miód i dym” (2017 r.)- „Ptasiek”.
Artystka emanowała pozytywną energią. Koncert trwał prawie dwie godziny. W trakcie występu na skutek dymu będącego elementem scenografii, Anita doznała krótkotrwałego problemu z gardłem. Od razu pojawiła się woda, herbata a także jedna z fanek poczęstowała Anitę tabletką, która natychmiast przywróciła głos i koncert mógł dalej trwać. Po koncercie można było kupić najnowszą płytę Anity Lipnickiej, otrzymać autograf i zrobić zdjęcie z artystką.
To trzeci koncert Anity w Białymstoku. Artystka lubi nasze miasto i chętnie tu przyjeżdża. Miejmy nadzieję, że wkrótce ponownie ją będziemy mogli gościć w stolicy Podlasia.
Dodaj komentarz