Moja mama przed wyborami parlamentarnymi powiedziała zdanie, które mną wstrząsnęło ale i dało do myślenia. Urodziłam się w komunizmie PRL-owskim i chciałabym dożyć swoich dni w komunizmie PIS-owskim. Szokujące ale i prawdziwe. Komunizm budzi negatywne skojarzenia, więc jak osoba która od 30 lat żyje w Wolnej Polsce chce powrotu systemu totalitarnego ze wszystkimi jego obarczeniami?
Jak porównamy oba totalitaryzmy ten z PRL-u i rządów PIS, faktycznie możemy doszukać się mnóstwa podobieństw. Naród to masy a nie jednostki. Mieliśmy przykład tej cechy podczas pandemii Coronawirusa Covid-19, gdzie w latach 2020-2021 zmarło 254 tysiące osób na skutek ograniczenia leczenia osób z innymi schorzeniami. W raporcie Najwyższej Izby Kontroli określa się te zgony ponadmiarowymi. Gdyby nie błędna polityka w zakresie służby zdrowia, ci pacjenci prawdopodobnie by żyli.
Partykularne interesy władzy z wyższym priorytetem niż dobro kraju. Przykładów jest za wiele by o nich wszystkich tu pisać, ale skupmy się na dwóch: afera z respiratorami i wizowa. Z jednej strony PIS ogłasza referendum z pytaniem, czy jesteś za przyjmowaniem imigrantów, a jednocześnie sprowadza do kraju setki tysięcy imigrantów z Afryki i Azji bez żadnej kontroli i nadzoru służb.
Propaganda. Marcin Wolski – współautor programu „W tyle wizji” w TVP Info (w latach 2006-2007 dyrektor programu I Polskiego Radia, a od 2016 do 2017 roku szef TVP 2) – przyznał w powyborczym programie, że PiS dopuścił do propagandy na poziomie gorszym, niż funkcjonowała w latach 70. XX wieku. „Zaoferowaliśmy temu społeczeństwu więcej, niż ono mogło sobie zamarzyć. Stworzyliśmy państwo naszych marzeń” – kontynuował Wolski.
Zwróćmy uwagę na gospodarkę kraju. Prezes Narodowego Banku Polskiego w swoich wystąpieniach, regularnie informował o spadku inflacji i obniżaniu stóp procentowych. Odbiorcy kanałów telewizji reżimowej tak dalece wierzyli w te zapewnienia, że nie zauważali iż nie ma to przełożenia na drożyznę w sklepach i wysokość rat kredytowych.
Propaganda szczucia i nienawiści do wszystkich, którzy nie są za PIS-em. Za cel nagonki obrano lidera opozycji demokratycznej – Donalda Tuska. Osoby wypowiadające się publicznie musiały przynajmniej raz nawiązać do Tuska. W debacie przedwyborczej, reprezentujący PIS premier Mateusz Morawiecki w ciągu 7 minut wypowiedział to nazwisko aż 18 razy. Kreowano byłego premiera jako Niemca, który realizuje nie polskie a niemieckie interesy. Wielokrotnie retoryka płynąca z TVP wskazywała Donalda Tuska jako sprzymierzeńca nie tylko Niemiec ale także przyjaciela Putina.
Wymiar sprawiedliwości. Przez brak praworządności Polska nie otrzymała funduszy z Krajowego Programu Odbudowy, nawet nie złożyła wniosku, który inicjowałby proces pozyskiwania funduszy. Przypomnijmy to 58 miliardów euro, z czego 23,9 miliarda euro dotacji i 34,2 miliarda euro pożyczek. Ale to nie tylko problem z KPO, to także ogromny problem w orzekaniu przez sądy. Powołanie neo-KRS, mianowanie przez prezydenta kolejnych sędziów z naruszeniem prawa, sprawia że każdy zapadły wyrok przez takiego sędziego będzie mógł być podważony. Neo-sędziowie potrzebni są dla ludzi z PIS. Po przejęciu władzy przez demokratyczną opozycję rozpocznie się rozliczanie 8 lat prywaty i bezprawia obozu władzy.
Narracja PIS-wskiego przekazu, doprowadziła do skłócenia pokoleń. Młodzi nie oglądają TVP, jeśli już posiadają odbiorniki TV to wyłącznie pod media streamingowe typu Netflix. Wiadomości czerpią z Internetu, który daje większą gwarancję obiektywizmu, niż jedyne dostępne kanały telewizji naziemnej. Pokolenie naszych rodziców – emerytów, widzą to co epatuje z telewizji reżimowej, a na potwierdzenie prawdziwości przekazu otrzymują trzynaste i czternaste emerytury. I to im wystarczy. W konsekwencji dochodzi do skłócania rodzin, przyjaciół, znajomych.
Na koniec ironia. Pokolenie naszych rodziców obalało komunizm PRL-owski. Nasi ojcowie jeździli na Msze za Ojczyznę do Warszawy. A teraz ci sami ludzi zwracają się do idei władzy sprzed 1989 roku i walczą z demokracją. Ponownie widzą przyszłość w sojuszu z Rosją i głoszą tezy antyunijne. Przykładem tej tendencji nie jest tylko moja mama, wybory pokazały, że mowa tu o 35,38% ludzi którzy 15 października poszli do urn wyborczych i zagłosowali z autorytaryzmem obecnej władzy upatrując w nim najlepszej przyszłości dla Polski i dla nich.
Dodaj komentarz