Thanatourism to angielski słowotwór składający się z dwóch członów: Thanatos (Tanatos, czyli uosobienie śmierci w greckiej mitologii) i tourism czyli turystyka. A teraz szerzej.:
Przemoc i okrucieństwo towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Śmierć stanowi nieodłączny element wszystkich kultur i cywilizacji bez względu na długość i szerokość geograficzną. Człowiek jako jednostka czy element określonej zbiorowości dokumentował za pomocą różnych form: artystycznych, sakralnych czy zwyczajowych miejsca i wydarzenia związane ze śmiercią. Mijają całe wieki i tysiąclecia a zjawisko „kultury śmierci” ciągle jest obecne w tradycji czy religii. Im śmierć bardziej wyrazista, nagła, brutalna tym większa motywacja jej upamiętnienia.
Nieodłącznym elementem „kultury śmierci” jest turystyka do miejsc upamiętniających ludzi i wydarzenia z przeszłości. Pierwsza naukowa identyfikacja tego typu turystyki została opisana w literaturze angielskiej terminem „thanatourism” lub „dark tourism” (Seaton 1996, M. Foley, J. Lennon 1996 i 2000). Turystyka „mroczna” stała się wówczas synonimem turystyki kulturowej lub turystyki dziedzictwa. To miano zyskały podróże do miejsc takich jak : pola bitew, muzea i wystawy prezentujące artefakty śmierci, groby i cmentarze, obozy koncentracyjne, miejsca tragicznych wypadków katastrof czy ataków terrorystycznych.
Na uwagę zasługuje jeszcze jedna kategoria: turystyka powiązana z widowiskowością śmierci. Od najdawniejszych lat stosowano najróżniejsze kary wobec skazańców z karą śmierci włącznie. Do początków XX wieku dla przybyłych na egzekucję, publiczna kara miała charakter zabawy, okazji do spotkań, biesiady. Od czasów prehistorycznych cywilizacja zachodu kultywowała powszechnej prezentacji stosowanych rytualnych morderstw lub całopalenia ofiar. Prawdziwym reality show w Cesarstwie Rzymskim stanowiły walki niewolników z dzikimi zwierzętami lub walki gladiatorów. Jedną z częstszych kar u starożytnych Rzymian było ukrzyżowanie stosowane wobec zbrodniarzy. Średniowiecze przyniosło kolejne rozrywki w postaci pojedynków czy stosy dla: podpalaczy, heretyków i czarownic. Ogółem od XI wieku do końca XVIII na stosach spłonęło około 200 tysięcy ludzi. Inne średniowieczne kary, które były widowiskowe to: powieszenie, śmierć przez ścięcie mieczem lub toporem, a później, od 1792 roku ścięcie gilotyną (Francja).
Na całym świecie w różnych okresach pojawiały się i nadal pojawiają różne formy zadawania śmierci: publiczne mordy (współczesne kamienowanie w krajach islamskich), krwawe ofiary składane bóstwom z przedstawicieli podbitych plemion (Aztekowie, Majowie), kanibalizm (np. Nowa Gwinea, praktykowany do 1957 roku), krzesła elektryczne itd…
Na początku XIX wieku plemiona z terenów obecnego państwa Lesotho, polowały na siebie traktując się jako podstawowe źródło pożywienia. Pojmanym jeńcom łamano nogi, w celu utrudnienia im ucieczki. Nazywano ich „żywymi spiżarniami”. Z przekazów wynika, że za największy przysmak uchodziły młode kobiety. Na takie uczty schodziły się całe wioski.
By mówić o tanatoturystyce muszą być spełnione dwie zasady: zaistnienie wewnętrznej potrzeby odwiedzenia „miejsca śmierci” oraz przedmiot zainteresowania skoncentrowany na zjawisku śmierci lub konkretna zmarła osoba.
Po co nam tanatoturystyka ? Niewątpliwie tego typu wycieczki, podróże mają charakter edukacyjny. Turysta rewiduje swoje podejście do zagadnień śmierci, kontempluje swój stosunek począwszy od strachu do zrozumienia i przygotowania się na śmierć. Upamiętnienie miejsc sprawia, że człowiek zmniejsza swój strach przed śmiercią, próbuje ją zrozumieć.
Tanatoturystyka odnajduje wspólny element pomiędzy światem żywych a śmiercią. Turysta ruszający na szlak przeżywa śmierć i to nie tylko w aspekcie teologicznym lub filozoficznym ale także społecznym. Warto zwrócić tu uwagę na realizowane zadania: poznawcze, patriotyczne, wychowawcze czy rozrywkowe (kontakt z tabu śmierci przez widowisko).
Istotnym celem są także motywy sakralne. Pielgrzymki do grobów świętych przedstawicieli danej religii ugruntowują wiarę, dają nadzieje na wysłuchanie modlitw i próśb.
Dodaj komentarz