Jastarni nie trzeba reklamować. Miejscowość od dawna przyciąga turystów nie tylko z Polski. W większości, z tablic rejestracyjnych wynika, że są to wczasowicze z Małopolski i Warszawy. Sezon już się rozpoczął, ale … plaże są puste. Tylko przy głównych wyjściach panuje tłok, wystarczy podejść 300 merów dalej i zejść na plażę następnym wyjściem by cieszyć się swobodą. Czy jest to wina pogody, czy może symptom „500+”, ludzie są bogatsi i wolą nie ryzykować, wybierają kierunki wycieczek zagranicznych, nie wiem. Faktem jest jednak, że nad polskie morze w tym roku wybierze się mniej turystów niż w ostatnich latach. Obym się mylił 🙂
Dobra książka w dobrych księgarniach: „Demon” Łukasza Henela idealna pozycja na plażę.
# Polecam: Pokoje gościnne u Hani, ul. Sztormowa 27, 84-140 Jastarnia, tel.: 605 696 222 #
W tym roku jedliśmy głównie w restauracji „HOMAR” . Serdecznie polecam. Miła obsługa, sympatyczne kelnerki, relatywnie tanio, nie trzeba zbyt długo czekać na jedzenie. Lokale stylowe, o ciekawej aranżacji i co najważniejsze: czyste.
Niestety „7 kontynent” pozostawię bez komentarza :/ – raczej w tym lokalu już nie będziemy się stołować – nigdy. Zupa pomidorowa zaszkodziła dla dziecka, a właściciel oszacował czyszczenie siedzenia na 300 zł. Co prawda, koniec końców nie musiałem płacić ale niesmak pozostał. Być może powinno się zbadać zupę … świeże pomidory nie powinny przecież zaszkodzić (chyba, że nie były świeże). Rozstałem się w zgodzie z właścicielem knajpy, co nie znaczy, że nic się nie stało… żona całą noc bała się, że dziecko mogło się zatruć posiłkiem.