Dzisiaj o serialu, który konkuruje z Breaking Bad. Wielu maniaków serialowych twierdzi, że ta produkcja jest lepsza od tasiemca Vince’a Gilligana. Jestem w połowie pierwszego sezonu, dlatego nie mogę wypowiadać się aż tak jednoznacznie, choć przyznaję, że serial nakręcony przez Gaumont International Television, w sposób bezprecedensowy ukazuje życie baronów narkotykowych w Kolumbii za czasów Pablo Escobara.
Przez pierwsze odcinki czujemy sympatię do głównego bohatera (Wagner Moura jako Pablo Escobar), widzimy jego wizję nowoczesnej Kolumbii bez biedy i slamsów, który rozdaje miliony dolarów zarobionych na handlu narkotykami biednym. Buduje sierocińce i domy starców jest sympatycznym gościem z przedmieść, który nie wie co robić z kasą więc buduje mit Robin Hooda. Mówimy tu o zyskach z handlu narkotykami w ilościach rzędu 100 ton kokainy miesięcznie przemycanych do Stanów. Te ilości aż jeżą włosy na głowie.
Od momentu zaangażowania się w politykę Pablo pokazuje swoje inne oblicze, zabija sędziów, polityków, wysadza samolot, urządza polowania na policjantów – prowadzi wojnę z władzami.
Z rządem Kolumbii współpracują służby ze Stanów CIA i DEA. Agenci depczą po piętach Escobara, ten jednak za każdym razem jest o krok przed nimi, dzięki opłacanym politykom, policjantom i wojskowym. Łapówki to bagatela milion dolarów za cynk …
Dobrze się ogląda serial, polecam go bo warto.
Dodaj komentarz