Na świecie jest około 800 gatunków kleszczy, z czego w Polsce doliczono się dwudziestu pięciu. Najbardziej u nas pospolity jest „Ixodes ricinus”, nazywany tak ze względu na podobieństwo do nasion rącznika. Wyróżnia go bladoniebieska barwa i średnica około 11 milimetrów. Warto tu dodać, że rozmiary kleszczy występujących w naszym kraju wahają się od około milimetra u larwy, do około 20 milimetrów u samicy z rodzaju Dermacentor.
Do chorób przenoszonych przez kleszcze zalicza się między innymi boreliozę, tularemię, kleszczowe zapalenie mózgu, gorączkę Q i inne. Kleszcze pełnią w tym przypadku rolę biernego przenosiciela zarazków (bakterii, wirusów i pasożytów), jakie otrzymają z krwią zwierząt, na których żerują. Do objawów ogólnych występujących u ludzi, spowodowanych żerowanie kleszczy, zalicza się: bóle głowy, niepokój, przyspieszone tętno, bóle brzucha itp. Czasami dochodzi też do utraty przytomności, a nawet wstrząsu anafilaktycznego i toksykozy, zwanej porażeniem kleszczowym. Reakcja ta może dotyczyć nawet 7% zgonów spowodowanych żerowaniem tych pasożytów na ludziach.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, siedliskiem kleszczy nie są wcale drzewa, ale drobne gryzonie lub zwierzyna płowa, mająca nory w miejscach o wysokiej wilgotności powietrza. Dlatego kleszcze mogą zagrażać w wilgotnych lasach i na mokrych pastwiskach, a także na ocienionych drzewami skwerach, i w parkach miejskich – głównie wokół ścieżek, którymi chodzą dzikie zwierzęta. Kleszcze znajdują swe „ofiary” za pomocą różnego rodzaju receptorów, rozmieszczonych na powierzchni ciała. Ważną rolę w poszukiwaniu odpowiedniego żywiciela odgrywa tzw. ogon Hallera, umiejscowiony na stopach pierwszej pary odnóży, która pełni u kleszcza funkcję zmysłu węchu. Głodne kleszcze, widząc żywiciela, wspinają się na gałązki drzew i wymachując odnóżami, szukają na potencjalnej ofierze miejsca pokrytego cienką skórą. Podczas żerowania pasożyt ten wydziela 500 razy więcej śliny niż w czasie spoczynku. Składniki śliny, zapobiegające krzepnięciu krwi, zapewniają jej dopływ do jamy gębowej kleszcza. Najbardziej niebezpieczne są samice, które mogą wypić nawet do 4000 miligramów krwi w trakcie jednego żerowania. Raz zakażony kleszcz staje się nosicielem chorób przez całe swe życie i przekazuje tę cechę potomstwu.
Przed kontaktem z kleszczami może nas uchronić odpowiednie ubranie. Zaleca się więc zakrywanie całego ciała oraz noszenie wysokich butów i jasnych ubrań, na których lepiej widać kleszcza. Przebywając na łonie natury korzystajmy też z koców oraz wybierajmy na miejsce odpoczynku obszary słoneczne i suche. Skuteczną metodą jest odstraszanie kleszczy środkami kosmetycznymi – w formie kremu lub sprayu. Zawsze też po powrocie z lasu, parku czy łąki, należy obejrzeć całe ciało, zwracając szczególną uwagę na pokryte cienką skórą zgięcia stawów, pachy, pachwiny i szyję. Usuwajmy pasożyta pęsetą, chwytając go przy samej skórze i wykręcając. Pozostawienie nawet małego fragmentu w skórze może wywołać stan zapalny, a także zakażenie. W takim wypadku powinniśmy udać się do lekarza. Interwencji lekarza wymaga też pojawiający się wokół miejsca ukąszenia rumień, złe samopoczucie, reakcja alergiczna, gorączka, jakikolwiek niedowład kończyn oraz inne niepokojące objawy.
Źródło: K. Bonenberg, Uwaga! Kleszcze. „Aura” 2010 nr 7, s. 34-35.
Dodaj komentarz