Nie wszyscy wiedzą, że perły starzeją się. Najpierw tracą blask. Możemy go przywrócić poprzez kąpiel w słabych kwasach i pozbycie się zniszczonej powierzchniowej warstwy. Gdy jednak proces starzenia się jest zaawansowany, perły rozpadają się w proch. Ze zjawiskiem tym mają do czynienia często archeolodzy. Odkrywają oni piękne perły w grobowcach, widząc je pierwszy i jednocześnie ostatni raz. Pod wpływem dotknięcia perły rozsypują się, zostawiając na ogół ślad w postaci brązowej plamki proszku. Obliczono, że czas pereł kończy się po około stu pięćdziesięciu latach, a proces ten skracają niesprzyjające warunki. Zatem chroniąc nasze drogocenne rodzinne pamiątki, unikajmy kontaktu z tłuszczami, wysoką temperaturą, kwasami i wilgocią.
Perły poławiano dawniej również w polskich słodkich wodach, szczególnie z czystych strumieni i rzek. Wytwarzały je małże słodkowodne, skójki i szczeżuje. Naturalne perły łowiono w średniowieczu na Dolnym Śląsku – w dorzeczu Nysy Łużyckiej i Kłodzkiej oraz Bobru. Były one zazwyczaj mniejsze od pereł przywożonych ze Wschodu, zwanych uriańskimi lub kałakuckimi. Nasze rodzime perły miały różne odcienie – od lekko różowawych, poprzez brązowe, aż do czarnych. W wieku XVII i XVIII perły dolnośląskie były bardzo popularne. Sprzedawano je na dwór polski i saski. Pereł polskich używano głownie do haftowania sukien, ornatów, płaszczy, tkanin, a nawet opraw ksiąg. Jeśli do tego dodamy jeszcze fakt, że damskie imię Małgorzata pochodzi od słowa „margaritha”, czyli perła, tajemnica jednych z najpiękniejszych naturalnych klejnotów świata, stanie się nam bliższa.
Perły powstają w wodach słodkich i słonych. Gdy do muszli małża dostanie się obce ciało, buduje on wokół siebie specjalny pancerz, który latami rozrasta się do dużych czasami rozmiarów. Zdarzają się nawet kule o średnicy ponad centymetr oraz dużo większe. Ów cenny pancerz powstaje z wydzieliny mięczaka. Perły składają się w dziewięćdziesięciu procentach z węglanu wapnia. Pozostałą część tworzy substancja organiczna zwana konchioliną oraz woda. Kolor perły zależy od wzajemnego stosunku konchioliny i wapnia. Także gatunek małża oraz jego środowisko życia ma wpływ na jej barwę. Na kształt perły wpływają natomiast warunki jej powstawania. Gdy perła przyczepi się do wewnętrznej strony muszli, powstanie perła płaska. Jubilerzy nazywają ją guzikową lub butonową. Najbardziej cenione są natomiast okazy kuliste, gruszkowate i w kształcie kropli. Współcześnie gros światowego wydobycia pereł ma miejsce w Zatoce Perskiej. Tamtejsze perły mają podobno najpiękniejszy połysk. Bardzo cenione są też perły różowe z Indii, kremowe z Cejlonu, białe z Australii i czarne z Meksyku. Na pozostałych miejscach znajdują się barwy brunatna i zielonkawa oraz okazy w plamy i w skazy. Perły, w których warstwa powierzchniowa nie zawiera konchioliny odznaczają się tęczowym połyskiem. Bardziej matowe są natomiast te, które zawierają jej więcej.
Istnieją perły hodowane sztucznie oraz imitacje pereł. Wypełnia się je na przykład woskiem albo powleka specjalną substancją, nazywaną wdzięcznie orientalną esencją. Jest to preparat wykonany z drobno mielonych łusek karpia. Bardziej kosztowne imitacje wyrabia się z masy perłowej specjalnego gatunku ślimaków. Z kolei imitacje pereł czarnych wykonuje się z wypolerowanych kulek tlenku żelaza, czyli hematytu. Hodowlę pereł wprowadzono po raz pierwszy w Chinach i Japonii już w XIII wieku. Jednakże dopiero pod koniec XIX wieku rozpoczęto prace na szerszą skalę. Perły hodowlane miały kształt kulisty. Uzyskiwano je z okrucha perłowej masy umocowanej między płaszczem a skorupą małża. Doświadczenie to później udoskonalono, wszczepiając kuleczki z masy perłowej lub małe naturalne perły do płaszcza perłopława. Powstały w ten sposób w sztucznej hodowli perły o budowie pereł naturalnych. Ich wyhodowanie zajmuje dziś od czterech do pięciu lat, dlatego perły są dość powszechne.
Perły prawdziwe od hodowlanych mogą odróżnić tylko doświadczeni znawcy, wykorzystując do tego celu nowe technologie. W promieniach Rentgena widać dokładnie, jak wszystkie warstwy naturalnych pereł układają się koncentrycznie wokół jądra. W perłach hodowlanych warstwy masy perłowej mają układ równoległy i tylko nieliczne warstewki powierzchniowe układają się koncentrycznie. Ponadto jądra pereł hodowlanych są zazwyczaj większe. Perły naturalne dają na ekranie jasne plany. W perłach wyhodowanych, jasny jest tylko środek obiektu. Wyraźnie odcina się on od ciemniejszej reszty, czarną linią graniczną. Prześwietlenia perły można dokonać nawet w minutę.
Bogaci Rzymianie haftowali perłami rąbki swoich szat, a kobiety wplatały sznury pereł we włosy. Istniała nawet specjalna ulica, na której gromadzili się handlarze. Wierzono bowiem, że perły przynoszą szczęście ich właścicielom i właścicielkom. W perłach lubowali się także możni średniowiecznego Bizancjum. W czasach średniowiecza pereł nie mogły nosić mieszczanki oraz panie lekkich obyczajów. W epoce odrodzenia noszono, oprócz perłowych naszyjników i czepców, perły przyczepione do strojów. Dziś możemy nosić perły albo ich nie nosić. Jeśli jednak nie chcemy, by te najprawdziwsze, oddane w nasze ręce przez kochające babcie i prababcie, nie okazały się kupką sproszkowanej substancji, pokażmy je światu. Są tego naprawdę warte.
Na podst.: Krzywobłocka B., Krzywobłocka R., Tajemnice klejnotów. Warszawa 1983.
Dodaj komentarz