Kwarc to minerał znany od tysięcy lat w wielu odmianach. Dawniej określany mianem kwarzec, mieni się ogromną gamą barw – od miodowożółtego cytrynu i fiołkowego ametystu, poprzez przezroczyste kryształy górskie, aż do czarnych morionów. Rodzina kwarców liczy bowiem około dwustu odmian i jest licznie rozpowszechniona w przyrodzie. Pod względem chemicznym jest to dwutlenek krzemu.
Najbardziej cenioną odmianą kwarcu jest fiołkowy ametyst, który swe piękne zabarwienie zawdzięcza stosunkowo dużej zawartości tlenku żelazowego. W ametystach występuje też glin, lit, wapń, magnez, chrom, mangan, tytan i miedź. Na rynku jubilerskim najbardziej poszukiwane są odmiany fioletowe o krwistoczerwonym odcieniu. Określano je kiedyś nazwą sybirskie ametysty. W starożytności ametystem nazywano też fioletowe kurundy i purpurowe granaty. Dopiero później nazwą tą zaczęto obejmować jedynie kwarc o pięknej fioletowej barwie. Równomierne zabarwienie kryształów kwarcu występuje w przyrodzie bardzo rzadko. Najczęściej spotyka się zabarwienie strefowe, biegnące równolegle do górnych krawędzi. Odmienność odcieni ametystów wynika z ich naturalnego środowiska. Kryształy z Północnej Karoliny są czerwonofioletowe, z Madagaskaru – błękitnolawendowe, a z Brazylii i Urugwaju – czerwonobrunatne. Za najpiękniejsze uważane są ametysty uralskie, występujące we wszystkich odcieniach fioletu, połączonych z barwą krwawej czerwieni. Ametysty wystawione na działanie promieni słonecznych albo ogrzewane do wysokich temperatur mogą stracić swą fiołkową barwę, przybierając odcień żółtozielony. Podobnie działa na nie światło ultrafioletu i sztuczne promieniowanie.
Ametysty nosili Egipcjanie i Grecy oraz Sumerowie. Wysoko ceniono owe minerały na dworze bizantyjskim. Haftowano nimi szaty i zdobiono przepaski na włosy przyszłych władców. W starożytności wierzono, że ametyst uchroni swego właściciela przed pijaństwem. Słowo ametyst oznacza bowiem po grecku dosłownie „nie upijać”. Później zaczęto tłumaczyć jego nazwę jako „ten, który nie zatruwa”. Miał być więc ametyst także antidotum na działanie trucizn. Uważano też, że ametyst uchroni ludzi przed popełnianiem błędów oraz wpadaniem w szaleństwo lub gniew. Być może właśnie z tego powodu współcześnie zaleca się dodatki z ametystu ludziom ulegającym napadom gniewu i melancholii, ponieważ kamień ten przynosi myśli pogodne. Dawniej najlepiej służył podobno osobom urodzonym pod znakiem Strzelca oraz Ryb. Przynosił im szczęście w igrzyskach, w miłości, w polowaniu i prowadzeniu interesów. W sanskrycie ametyst był nazywany Cecunda, czyli dosłownie „niosący szczęście”. Po hebrajsku nazywano go aklamah, co miało symbolizować miłe sny. Wierzono dawniej, że kamień ten ofiarowany w pierścieniu jako symbol przyjaźni, uczyni przyjaźń tę szczerym uczuciem. W Nowym Testamencie ametyst symbolizował kamień szczęścia i łaski oraz czystość fizyczną i duchową. Dlatego wielu królów chrześcijańskich nosiło korony wysadzane tym minerałem. Od VII wieku stał się oficjalnym symbolem godności kościelnej. Papież Innocenty III wydał bowiem dekret, w którym zalecał biskupom noszenie pierścieni z czystego złota, zdobionych ametystami. Ametyst stał się kamieniem towarzyszącym kościelnym dostojnikom przez wiele wieków. Osadzano je w pierścieniach biskupów i opatów. Zdobiono nim krzyże noszone na złotych łańcuchach. Papieski pierścień miał ametystowe oczko, podobnie jak pierścienie dawane jeszcze do dziś kardynałom.
Źródło: B. Krzywobłocka, R. Krzywobłocka, Tajemnice klejnotów. Warszawa 1983.
Lubię kamienie … czasem nie trzeba kupować drogich i bardzo błyszczących by poczuć ich ciepło, dostrzec w nich jakieś przesłanie …