Wakacje to zawsze kierunek na Augustów. Można zjechać cały świat, ale bez zamoczenia tyłka w Necku się nie liczy! W tym roku szwankuje lokalna gastronomia, wiele lokalnych knajp zniknęło a reszta w większości oferuje pizze i piwo. W „Blues Brothers” nie wchodźcie do toalet, jedzenie jest dobre, ale toalety wyglądają jak po obrzędach satanistycznych. Rozumiem, że higiena tych pomieszczeń w dużej mierze zależy od osób załatwiających w nich swe potrzeby fizjologiczne, ale jakiś standard ze strony właściciela restauracji powinien zostać zachowany.
„Patelnia Smaków” – pierwsze wrażenie całkiem przyjemne, ale po 35 minutach czekania na kelnera by przyjął zamówienie, zwyczajnie opuściłem lokal, ze mną z restauracji wyszło jeszcze kilka osób. Pizzeria „Best” jedzenie nawet najlepszych dań na drewnianych stolikach, które czyszczone były kilka lat temu (przynajmniej tak wyglądają), odbiera apetyt.
Brakuje mi knajpki na Atolu i przepysznych naleśników. Ale te czasy już chyba nie wrócą. Pisząc językiem dyplomatycznym: to co pozostało trąci codziennością i brakiem inwencji. Turyści i tak zjedzą co im się zaserwuje, nawet jeśli będą musieli czekać godzinę na przyjęcie zamówienia!
Co by nie mówić, woda w jeziorach sprzyja letniemu szaleństwu. 2 i 4 sierpnia temperatura wody w Necku sięgnęła 24 stopni, czyli była cieplejsza niż w statystycznym basenie. 8 sierpnie pomimo upałów oscylowała w granicach 19- 20 stopni. Turystów na plaży w okolicy wyciągu nart wodnych nie za wielu, także spokojnie można się rozłożyć z ręcznikiem, poczytać książkę w cieniu sosen, lub popływać.
Tak, Augustów to piękne miasto. Jak nie wiesz gdzie się wybrać to Augustów zawsze jest dobrym rozwiązaniem!