Napój o nazwie coca-cola wymyślił, wyprodukował i zarejestrował pod koniec XIX wieku amerykański farmaceuta z Atlanty, John Pemberton. Reklamowany w latach prohibicji jako „Wyborny! Ożywiający! Rozweselający! Orzeźwiający! Nowy popularny napój gazowany; posiadający właściwości wspaniałego krzewu kokainowego koki i słynnych orzechów kola”, natychmiast zdobył zwolenników. Zainteresowanie coca-colą nie zmalało również po zniesieniu prohibicji. Napój ten jest niezwykle popularny także współcześnie, ponad sto dwadzieścia lat od wejścia przebojem na amerykański rynek. Koncern Coca-cola sięga często po nieetyczne praktyki, by zdobyć nowych klientów. Od początku napój ten owiany był tajemnicą. Skład coca-coli, poza właścicielem koncernu, znały podobno jedynie dwie najbardziej zaufane osoby i nikt przez sto lat nie odgadł tej tajemnicy. W 1977 roku Indie nakazały odpowiednimi przepisami ujawnienie składników wszystkim producentom. Coca-cola tajemnicy jednak nie zdradziła. Stało się to dopiero w pod koniec ubiegłego stulecia. W 1993 roku Mark Pendergrast w książce pod tytułem „Bogu, Ojczyźnie i Coca-Coli” opublikował dokładny przepis na ten najbardziej intrygujący napój świata. Przepis, który znalazł podobno w mocno zużytym dzienniku laboratoryjnym Pembertona w archiwum firmy.
W ciągu ponad stuletniej historii skład coca-coli zmieniał się. Już sam Pemberton, w miejsce stosowanego na początku ekstraktu z orzechów koli, wprowadził później kofeinę syntetyczną. Z kolei kwas pozyskiwany z owoców cytrusowych zastąpił producent tańszym kwasem fosforowym. To właśnie te dwa składniki, obok cukru, karmelu, soku z limony i esencji waniliowej, decydowały o smaku i zapachu popularnej coli. Mimo to, zdaniem Pembertona nie były one dostatecznie wyrafinowane, więc farmaceuta eksperymentował dalej. Ostatecznie zatrzymał się na kompozycji, nazwanej przez siebie 7X. Byli chętni, w tym również wielu chemików, którzy chcieli poznać sekret mikstury 7X. Jednak w tamtych czasach klasyczne jeszcze metody analizy chemicznej nie dawały rezultatu – z uwagi na znikome w coca-coli ilości olejków eterycznych, składające się na dodatek z wielu różnych związków chemicznych. Dopiero w roku 1983 ukazała się książka autorstwa Williama Poundstone pt. „Wielkie sekrety”, w której znalazła się lista domniemanych składników coca-coli. Jak się okazało dziesięć lat później, domysły Poundstone`a były w dużej mierze trafione. Tajemniczy napój 7X okazał się mieszaniną sześciu olejków: 120 części cytrynowego, 80 pomarańczowego, 40 z gałki muszkatołowej, 40 cynamonowego, 40 z kwiatów gorzkiej pomarańczy i 20 z kolendry. Pemberton dodawał do tego alkohol i odstawiał na jedną dobę. Po takim własnie czasie powstawał gotowy już 7X. Obecnie w produkcji coca-coli alkoholu się nie stosuje. Nigdy też nie dodawano do coca-coli kokainy, choć jej twórca prowadził prawdopodobnie eksperymenty z udziałem narkotyku, w tym również na własnej osobie.
Coca-cola sprzedawana dzisiaj, mimo zachowania pierwotnej nazwy, nie ma ani właściwości wspomnianego krzewu kokainowego koki, ani słynnych orzechów kola, niezależnie od tego, kto i gdzie ją produkuje. Dzisiejsza coca-cola jest mieszaniną związków chemicznych i wody gazowanej. Najważniejszymi jej składnikami są: cukier lub syntetyczny słodzik, kwas fosforowy, kofeina oraz zestaw sztucznych substancji smakowych. Puszka coca-coli zawiera w swym składzie 40 mg kofeiny, a więc tyle, co pół filiżanki kawy. A czym jest kwas fosforowy, zwany odrdzewiaczem? Kwas fosforowy wchodzi w reakcję z chromem, tworząc na jego powierzchni twardą warstwę fosforanu chromu. Stosowany jest do usuwania rdzy oraz ochrony stali i mają go w swym składzie środki odrdzewiające. Zatem kupując coca-colę pamiętajmy, że szklanka mineralnej wody lepiej ugasi pragnienie i na pewno nam nie zaszkodzi. A coca-colę pozostawmy właścicielom warsztatów oraz mechanikom.
Na podst.: K. Bonenberg. Raduje, czy pogrąża? Aura 2008 nr 1, s. 34-35.
Dodaj komentarz