Spotkanie z Karoliną

Jak zwykle, tak i tego roku wakacje nie zapowiadały się ciekawie. Brak pieniędzy spowodował, że i tym razem miałem spędzić wakacje w mieście. W sumie to nic nowego. Bardziej bym się zdziwił, gdyby się okazało, że mam gdzieś wyjechać. Z pewnością znajdą się teraz osoby, które zapytają dlaczego nie zarobię sobie sam na wakacje. Otóż, mam pieniądze, które zarabiam pracując w lokalnej pizzerii. Zbieram je jednak na zakup własnego samochodu, dlatego wakacyjne koszta nie są mi po drodze. Wolę teraz posiedzieć w domu, zarobić, a świat zwiedzać jak zacznę na dobre pracować.

Podczas kolacji, jak zwykle spożywanej razem przy dużym stole, moja mam rzuciła pomysł. „A może Tomeczku pojedziesz do cioci Krysi do Koniakowa?” Pomysł iście szatański, pomyślałem sobie błyskawicznie. Ciocia Krysia, siostra mojego taty, była moją chrzestną. Była to sympatyczna i mocno pucołowata kobieta, która wszystkich wokół futrowała smacznym jedzeniem. Chyba to było głównym powodem jej okrągłych kształtów. Lubiłem ją bardzo, ale jakoś nie pasowało mi spędzanie tygodnia czy dwóch na wsi, która choć bardzo malownicza, to jednak położona na kompletnym zadupiu.

Z drugiej jednak strony, fajnie byłoby się gdzieś wyrwać. Choćby na tydzień. Zmienić otoczenie, odpocząć od miejskiego hałasu. Zrobić coś dla siebie. „Bardzo dobry pomysł mamo. Dawno tam nie byłem. Z przyjemnością zobaczyłbym się z ciocią, wujkiem no i Karoliną.” No właśnie. Karolina. Córka cioci Krysi i wujka Antka. Moja kuzynka. Młodsza ode mnie o 3 lata, była moją najulubieńszą kuzynką. I chyba z wzajemnością. Zawsze spędzaliśmy długie godziny na rozmowach i chodzeniu po lesie w poszukiwaniu grzybów. Niedawno wyjechała na studia do Krakowa, więc nasz kontakt nieco się urwał. Ten wyjazd miał pomóc go odbudować.

Do Koniakowa pojechałem pociągiem, a następnie PKS-em. Rozklekotany autobus dowiózł mnie bezpiecznie na przystanek, gdzie swoim audi 80 czekał na mniej już wujek. Stąd do domu było jeszcze około 5 kilometrów trasy, prowadzącą wąską asfaltową ścieżką. Wujek po drodze mi opowiedział, że ciocia musiała na 2 dni wyjechać, aby zaopiekować się dzieckiem przyjaciółki. On zaś za godzinę wyjeżdżał do pracy. Pracował w kopalni i dziś miał mieć nockę. „Ale nie martw się Tomek. W domu zostaje Karolina. Ona się tobą zaopiekuje”. Powiedział pocieszająco. Nawet nie wiedział ile w tym może być prawdy.

Będąc w domu i zażywszy kąpieli, udałem się na poszukiwania Karoli. Jej pokój był pusty, podobnie jak kuchnia i salon. Jeśli nie było jej w domu, pozostawał jeszcze ogród, oraz opcja, że gdzieś wyszła. Ale o tym powiedziałby mi wujek. Przez drzwi z salonu wyjrzałem na równo przystrzyżony trawnik. Pośrodku niego, na czerwonym kocu leżała na brzuchu dziewczyna. Kompletnie naga. Opalona skóra na jej jędrnych pośladkach była delikatnie muskana słonecznymi promieniami. W uszach miała słuchawki od MP3. Poruszała stopami w rytm słuchanej muzyki. To była Karolina. Opalała się nago, nieświadoma, że jej kuzyn bezwstydnie ją podgląda i coraz mocniej podnieca go widok rozebranej 19 latki.

Nie miałem pojęcia co robić. Widok był piękny, ale nie mogłem tak stać w nieskończoność. Postanowiłem działać. Jak gdyby nigdy nic podszedłem do wsłuchanej w muzykę Karoli, dyskretne zerkając na jej smukłe ciało, wygięte plecy i ciemne proste włosy, rozsypujące się na plecach. Kiedy stanąłem obok niej, a mój cień padł na jej rękę, podniosła głowę zerkając na mnie. Na jej twarzy pojawił się uśmiech niedowierzania, a w końcu radości. Szybko stanęła na nogi i rzuciła mi się na szyję.

„Tomek! Tak dawno Cię nie widziałam! Mama nic mi nie powiedziała, że przyjeżdżasz”. Wydawała się być zupełnie nieskrępowana tym, że wisi na mojej szyi kompletnie naga. Mocno się do mnie przytulała, wciskając drobne ciało z małymi piersiami w mój tors. Nie wiedząc co robić, również ją objąłem. Palce moich dłoni zaczęły dotykać jej gładkiej i miękkiej skóry. W końcu, po serii długich przywitalnych czułości, chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła do mebli ogrodowych. Usiedliśmy, a ona zaproponowała coś do picia. Ani przez moment nie zwróciła uwagę na swoją nagość. Nie czuła się również nią skrępowana. Pamiętałem, jak była okrągła jako mała dziewczynka. Dziś po dawnej otyłości nie został ani ślad. Zamiast tego przemieniła się w niezwykle kusząca i zgrabną kobietę, której ciało było zniewalające.

„Nie ubierzesz się? Wygodnie ci tak nago” zapytałem ją nieśmiało. Sądząc po jej uśmiechu, na mojej twarzy musiał się pojawić rumieniec zawstydzenia. „Jest mi bardzo dobrze bez ubrania. Uwielbiam spędzać nago czas na ogrodzie. Odkryłam to zupełnie niedawno. Od tego momentu każdą okazję wykorzystuje do tego, aby chodzić nago na świeżym powietrzu. Oczywiście tylko wtedy, kiedy nie ma w pobliżu rodziców. Wstydzę się ich”.

Nie byłem zaskoczony jej szczerością. Zawsze taka była. „A mnie się nie wstydzisz”? Zapytałem nieco zalotnie. Spojrzała na mnie sprzed delikatnie zmrużonych oczu, tajemniczo się uśmiechnęła i odgarnęła kosmyk włosów, spadających jej na twarz. „Ciebie się nie wstydzę. Myślę, że tobie również by się to spodobało. Zdejmij ubrania i chodź się ze mną opalać. Póki jeszcze słońce jest wysoko i mocno grzeje”.

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.