Nieudolność policji poraża. W dodatku nikt nie chce o tym pisać.

Prawie każdy z nas znalazł się kiedyś w sytuacji zagrożenia. Nauczono nas, że w takich okolicznościach powinniśmy przede wszystkim liczyć na odpowiednie służby. Co jednak, jeśli stróże porządku zwyczajnie lekceważą swoje obowiązki? A takich sygnałów mamy mnóstwo.

            Na przystankach tramwajowych i autobusowych często można napotkać agresywnych pijaków, którzy zaczepiają oczekujących na transport ludzi. Telefony wykonywane pod 112 najczęściej nic nie dają. Policja zwyczajnie się nie pojawia. Powoduje to coraz większe rozgoryczenie i niechęć wśród ludzi, którzy zwyczajnie nie widzą sensu informowania służb.

            Większość zgłoszeń dotyczących pijaków, chuliganów, żebraków – jest zwyczajnie ignorowana. Patrol policji albo w ogóle się nie pojawia, albo pojawia się po upływie kilku godzin, gdy sprawców już nie ma. Policjanci najczęściej poruszają się w szybko jadących radiowozach, w najlepszym wypadku rzucają krótkie spojrzenie za okno, zajęci rozmową lub telefonem. Bardzo rzadko zdarza się, że w ogóle wysiadają z radiowozu i próbują obejść teren. Nie zaglądają w zarośla, pod wiaty czy do bram. W takiej sytuacji osoba zakłócająca porządek może bardzo łatwo „zniknąć” z pola widzenia.

            Zachowanie stróżów prawa pozostaje w jawnej sprzeczności z licznymi kampaniami typu: „widzisz zagrożenie-dzwoń!”. Dzwonić owszem, sobie można, lecz nie pociąga to za sobą żadnej reakcji. Ulubionym natomiast zajęciem naszych stróżów prawa jest wlepiania mandatów spieszącym się do pracy ludziom. Czają się oni zazwyczaj z rana, na przykład za budką z kebabami i obserwują przejście dla pieszych. W ciągu krótkiego czasu są w stanie zatrzymać wielu nieszczęśników, którzy przebiegają na czerwonym świetle, śpiesząc się na wykład albo do pracy.

            Powiedzmy sobie jasno – nie popieramy przechodzenia na czerwonym świetle. Uważamy jednak, że nasi policjanci lubią iść na łatwiznę. Często unikają kłopotliwych interwencji, gdzie trzeba by się było zmierzyć z człowiekiem pijanym, śmierdzącym, nieraz agresywnym… Nie lubią też poruszać się na piechotę. A przecież idąc na piechotę można zauważyć więcej, zatrzymać się, porozmawiać z ludźmi.

            Co najciekawsze, nasi rozmówcy zgłaszali się do prasy, chcąc opisać swoje perypetie ze stróżami prawa. Sprawa pierwsze dotyczyła braku interwencji wobec agresywnych pijaków, druga braku interwencji wobec kasjerki – oszustki, trzecia braku interwencji wobec kibiców rzucających w przechodniów kamieniami. W każdym z tych przypadków ze strony prasy nie było żadnego odzewu!

            Wygląda na to, że istnieje jakaś niepisana umowa pomiędzy redakcjami gazet a policją. Czyżby działało to na zasadzie: my wam udostępniamy informacje, a wy o nas źle nie piszecie?

            Pozostaje więc tylko Internet i dziennikarstwo niezależne. Co również należy napisać, oficjalne skargi także nie przynoszą rezultatu! Nasi rozmówcy otrzymali w odpowiedzi jedynie ogólnikowe pisma. Policjanci zaprzeczają, jakoby nie podjęli interwencji. Twierdzą, iż pojechali na miejsce lecz… nikogo tam nie było.

            W przypadku z kasjerką – oszustką, która wyłudziła pieniądze za fikcyjne doładowanie telefonu patrol w ogóle nie pofatygował się na miejsce. Policjanci stwierdzili, że jest sobota, więc „jeżdżą tylko do morderstw”. Oficjalna odpowiedź zwala z nóg: „policjanci postąpili zgodnie z procedurami”.

            Zwykły człowiek nie ma szans w starciu z urzędniczą machiną. Racja zawsze będzie po stronie służb. A co z bezpieczeństwem naszym i naszych dzieci?

            Jeśli ty również spotkałeś się z bezczynnością Policji koniecznie napisz to w komentarzu. Może jeśli będzie nas więcej, ktoś wreszcie zajmie się tą kwestią.

19-letni Piotr umierał, nikt go nie ratował. Kolejne osoby z zarzutami

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

25 Komentarze

  1. To klasyczny przypadek samobójstwa rozszerzonego. Do policji idą ludzie którzy nie potrafia odnaleźć się w społeczeństwie. Policja daje im władzę, to ich podbudowuje, ale nie leczy ich psychiki. Policjant wziął na czołówkę autobus…. czy nie wygląda to podejrzanie? Policja zrobi wszystko by wykazać winę wszystkich innych byleby nie wskazywać na własne problemy, ale fakt jest faktem. Jechali całą rodziną, pokłócili się i co biedny naczelnik KGP miał zrobić? Jedyne co potrafił, co mu chora psychika podpowiadała to czołowe zderzenie z autobusem. Tak problemy rozwiązują policjanci… przykre, smutne…ale prawdziwe.

  2. Kierowca autobusu, pomimo rejestratorów i świadków będzie musiał się przyznać, że to z jego winy … tak to działa w tym systemie.

  3. Wyobraźmy sobie z jaką prędkością jechał ten naczelnik z komendy głównej policji, skoro po czołówce autobus sie przewrócił !!!!! ale to policjant, on może.

  4. Policjanci są bezskarni, mogą jeździć po pijaku, wyprzedzać na trzeciego, pędzić 180 km/h, bo kto im podskoczy? I mamy tego skutki. Dla statystyk wypisują mandaty…

  5. Nie widzę tu problemu! Co by nie mówić to tylko policjant czyli żadna strata! Szkoda dzieci, bo co one winne no i może żona też była porządną kobietą.

  6. Gdyby Audi Naczelnika KGP było prowadzone przez cywila, to on by zjechał na przeciwległy pas a nie, jak napisano w doniesieniach medialnych, „auto zjechało”.

    Tak samo cywil byłby nazywany „sprawcą”, a nie „ofiarą”.

  7. Z informacji jaką podała Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce wynika, że prowadzący autobus był trzeźwy, czyli kierujacy policjant nie był ? i wszystko jasne … ciekawe ile miał promili?

  8. Wszystkie media rozpisują się o tragedii policjanta, o śmierci jego żony, ale nikt nie wspomni o rannych z autobusu, w jakim są stanie ? Istotna jest tragedia zasłużonego policjanta z KGP, inni się nie liczą. Bo co tam, oni nie są z KGP!

  9. Na skutek zderzenia samochodu którym jechał w niedzielę naczelnik wydziału w KGP z autobusem, którym podróżowało ok. 30 osób, autobus wpadł do rowu i przewrócił się na bok. Rannych zostało 13 osób.

    Brawo policja! Już czuję się bezpieczniej !!!!

  10. Policjanta nie szkoda, ale szkoda jego żony. Mogła jeszcze pożyć i pocieszyć się dziećmi… no ale cóż, tak wybrała. W każdym razie cała polska policja murem za nim. Skoro prawidłowo zachowywał się na jezdni, cóż można mu zarzucić? prowadził samochód zgodnie z przepisami, stąd i takie stanowisko polskiej policji. Wzór do naśladowania!

  11. Proponuję zlicytować ich majątek i przekazać na jakiś szczcytny cel, np na ofiary wypadków. Skoro nie można ukarać tego policjanta, coś dla społeczeństwa się należy za szkody które wyrządził… podobno w autobusie obrażenia odniosło aż 7 osób i to poważne. I co konsekwencją ma być umożenie dochodzenia bo policjant się zabił w wypadku który sam spowodował?

  12. Prokuratura wszczęła dochodzenie, ale co z tego jak umorzą skoro sprawca nie żyje. To taka formalność… żadna pociecha dla społeczeństwa. Za tydzień media zapomną o temacie, a policja nadal będzie ścigać ludzi za przekroczenie 5 km/h nie bacząc na fakt, że ma w swoich szeregach „święte krowy” które mogą jeździć jak chcą i gdzie chcą…

  13. Strona policja.gov.pl jest na czarno po tym wypadku, nie wiem dlaczego. Policjant spowodował wypadek, zabił żonę, osierocił swoje dzieci, naraził na niebezpieczeństwo ludzi jadacych w autobusie…. a tu na głównej stronie policji jakieś honory… dlaczego?

    Jakby to był zwykły Kowalski to na stronie głównej policji napisaliby, że zwyrodnialec zabił ludzi, spowodował zagrożenie, ale jak policjant dopuszcza się przstepstwa, jest to powód by go wyróżnić … hipokryzja.

  14. Jak podaje portal terazostroleka.pl, do wypadku doszło w niedzielę 27 października po godzinie 12:30. W okolicach Żerania Małego na Mazowszu policjant z całą rodziną w samochodzie na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu. Wtedy zderzył się z autobusem. Policjant i jego żona nie żyją- osierocili dzieci w wieku 2 i 9 lat.

    Najważniejsze to jeździć przeopisowo. Policjant powinien dostać mandat, ponieść konsekwencje tego czynu, przepisy chyba wszystkich obowiązują, a może policjantów nie?

  15. Ostrołęka. W wypadku drogowym zginął naczelnik wydziału Komendy Głównej Policji oraz jego żona … temat z 30.10.2019 r. policjant zajechał drogę dla autobusu mając w samochodzie żonę i dwójkę dzieci … Tak jeżdżą policjanci !!!!

  16. Cztery razy zgłaszałam na 112 że zimą w 20 stopniowym mrozie leży ktoś na ulicy, po 40 minutach policja przyjechała gdy już kompani zabrali swojego towarzysza od butelki z jezdni….

  17. Ja p***lę, wreszcie ktoś napisał prawdę. Musisz im wszystko podać na tacy, a i tak nie wiadomo czy kogoś złapią. Szwagier jak zgłaszał na policje kradzież auta to się go pytali o dane złodzieja 🙂 Jakby wiedział to by nie przychodził chyba. A oni by chcieli dane i jeszcze zdjęcie.

  18. Jest wielu policjantów, którzy robią dobrą robotę. Ale niestety jest też wielu, którzy nie czują tej pracy, są policjantami bo rodzina namówiła albo wujek załatwił. Tacy się nie angażują. Faktycznie czasem zlewają zgłoszenia, zwłaszcza jak jest weekend.

  19. Kiedyś były piesze patrole. Policjanci chodzili trójkami, czasem z psem. Było spokojniej. Teraz jadą autem, nawet się nie zatrzymają jak coś się dzieje. A jak pójdziesz na skargę, to tak jak w artykule – powiedzą że byli, widzieli i nikogo nie było.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.