
Wielu ludzi mówi o nich ukradkiem, ściszając głos do szeptu. Kiedy naturysta pojawia się na plaży, niektórzy rodzice zakrywają dzieciom oczy. Inni… pstrykają zdjęcia. Dokładną lokalizację specjalnych plaż dla „pozbawionych wstydu” turystów znają tylko wtajemniczeni. Czy naturyzm jest czymś złym? Czy warto zostać naturystą?
Nagość jest bliska naturze
Nic, co pochodzi z natury nie jest złe. Nagość jest zwykłym stanem człowieka – przecież na świat przychodzimy bez ubrania… Niestety często spotkać można opinie, że naturysta to „zboczeniec, który czerpie przyjemność z rozbierania się”. Nic bardziej błędnego – naturyzm nie ma nic wspólnego z ekshibicjonizmem. Wynika z kultywowania swoistej filozofii życiowej – pozbawiając się ubrania, pozbawiamy się też sztuczności i zakłamania, tak charakterystycznych dla „moralności” przeciętnego „porządnego człowieka”.
Brak odzieży ułatwia odbieranie piękna przyrody wszystkimi zmysłami. Ciepło słońca pieści ciało, piasek przyjemnie ugniata w stopy. Nurkując w morzu naturysta w pewnym sensie „stapia się” z przyrodą i staje się jej częścią. Rozbieranie się znosi również podziały międzyludzkie. To właśnie strój podkreśla różnice i podziały pomiędzy ludźmi. Nagość pokazuje, że w istocie nie różnimy się od siebie tak bardzo, lecz wszyscy jesteśmy równi. Naturyzm to sposób na wzajemną życzliwość i przyjaźń.
Już w starożytnej Grecji uważano, że ludzkie ciało powinno być przedmiotem podziwu. Większość dyscyplin sportowych uprawiano nago, by publiczność mogła bez przeszkód podziwiać grę mięśni atletów. Filozof Platon uważał nawet, że obserwowanie nagich ciał udoskonala człowieka wewnętrznie. Mawiał: „od pięknych ciał do pięknych myśli, od pięknych myśli do pięknych idei, od pięknych idei do pięknych czynów…”.
To tabu rodzi perwersję
Coraz większa liczba badaczy zajmujących się psychologią i seksuologią twierdzi, że – o dziwo – właśnie zakazy rodzą seksualne wyuzdanie. Już Zygmunt Freud odkrył, że nasze popędy, zepchnięte w podświadomość przez społeczne normy – skutkują frustracją i psychozami. Nagość, tak samo jak seksualność, są naturalnymi częściami osobowości każdego człowieka. Paradoksalnie, to właśnie zakaz obnażania się sprawia, że ciało człowieka staje się czymś „brzydkim” i „wstydliwym” a jednocześnie pociągającym… w nie zawsze właściwy sposób. Tak rodzą się perwersje, pornografia i dewiacje seksualne. Gdyby nagość nie była powszechnie uważana za coś złego, zakazanego i „brudnego” – nie byłoby również pornografii. Rynek pornograficzny bazuje właśnie na pokazywaniu czegoś, co uważa się za „grzeszne” i „zakazane”. Dla przeciętnego mężczyzny to właśnie częściowo roznegliżowana kobieta jest najbardziej pociągająca. Seksualne podniecenie wzbudza to, co jest zakryte. Sama nagość natomiast uświadamia piękno ludzkiego ciała – i budzi szacunek dla geniuszu natury.
Przez wiele stuleci sądzono, że ciało człowieka jest skażone i grzeszne. Należało je zakrywać, szczególnie w przypadku kobiet. Przeciwstawiano ciało duszy i sądzono, że zasługuje na pogardę. Obecnie ciało odkrywa się coraz częściej i śmielej. Naturystami stają się biznesmeni, lekarze, nauczyciele akademiccy, studenci i studentki… Mamy do czynienia z nową modą… lecz czy nowe może być to, co znali już starożytni?
Czy dzieci powinny odwiedzać plaże dla naturystów?
No dobrze – naturyzm tak, ale czy na plażę, gdzie wszyscy są nago możemy zabrać dzieci? Oczywiście! Nagość nie jest niczym złym i wbrew pozorom – może ochronić je przed niemoralnością. Jeśli dziecko od najmłodszych lat oswaja się z widokiem nagiego ciała jako czymś naturalnym – jest w przyszłości bardziej odporne na seksualne dewiacje. Uodparnia się również na niebezpieczeństwa pornografii. Na podstawie własnych obserwacji jest w stanie ocenić, że pornografia pokazuje sztuczny, zakłamany świat. Znacznie lepiej jest, gdy dziecko o różnicach zachodzących pomiędzy płciami dowie się od rodziców, niż jeśli korzysta ze stron pornograficznych. Rozumie wtedy, że ciało człowieka jest godne podziwu, piękne i zasługuje na szacunek we wszystkich fazach swojego rozwoju. W połączeniu ze szczerą rozmową stanowi to najlepsze przygotowanie do powolnego wchodzenia w dojrzałość. Obserwowanie nagich ludzi na plaży uświadamia też młodemu człowiekowi różnice, jakie zachodzą w wyglądzie człowieka na przestrzeni lat. Pozwala mu oswoić się z myślą o przemijaniu, uświadamia, że każdy z nas przynależy do natury. Naturyzm to dobry sposób na kształtowanie szacunku dla środowiska naturalnego. Jest symbolicznym zniesieniem wszystkiego, co oddziela człowieka od matki natury, uczy akceptowania samego siebie i innych.
Aktywny naturyzm
Naturysta lub nudysta kojarzy się nam najczęściej z nie zawsze atrakcyjnym plażowiczem wygrzewającym się bez ubrania na piasku. W rzeczywistości nudyzm uprawiać można wszędzie, gdzie nie naraża to na konsekwencje prawne. W Polsce aktywny nudyzm jest niemal zupełnie nieznany. Za granicą nago można jeździć na koniu, rowerze, grać w gry zespołowe, uprawiać medytację i ćwiczyć jogę. Na specjalnych spotkaniach naturystów w parkach wodnych czy fitness klubach ćwiczy się zupełnie nago. Ma to działanie relaksujące i pozwala zapomnieć o troskach dnia codziennego. Pośród naturystów rodzi się wiele trwałych przyjaźni, zdarzają się też miłości na całe życie. Naturyzm to również postawa życiowa, nierzadko łącząca się z wegetarianizmem, pacyfizmem i troską o przyrodę.
Naturyzm i sztuka
Już w starożytności rzeźbiono posągi nagich kobiet i mężczyzn. Obecnie wielu artystów fotografów decyduje się uwieczniać wypoczynek naturystów. Zdjęcia ukazują nagość w najróżniejszych okolicznościach. Często na łonie przyrody, lecz również w bardziej „kontrowersyjnych” sytuacjach, jak na przykład podczas spaceru promenadą pełną spacerowiczów. Przykładem mogą być prace amerykańskiego fotografa Spencera Tunicka. Tunick fotografuje najchętniej duże zgrupowania naturystów, wykorzystując nagość jako tworzywo w swojej sztuce. Tysiące ludzi pozują nago, nierzadko w miejscach publicznych. Można zastanawiać się, czy to jeszcze sztuka, czy może światopoglądowa manifestacja? Oceńcie sami odwiedzając stronę artysty – spencertunick.com. W 2003 roku pojawił się pomysł zaproszenia artysty do Polski, jednak okazało się, że jest na to zbyt mało chętnych. Czyżby Polacy byli bardziej wstydliwi od innych narodów?
Sławku, naturyzm był faktycznie sposobem na wyrażanie buntu w latach 70 i 80-tych, dzisiaj te czasy minęły. W Polsce wprowadza się moralny (kościelny) porządek postrzegania świata oparty o cnoty niewieście, ograniczanie wolności kobiet, traktowanie ludzi przedmiotowo. Kolejna kadencja w tym duchu a staniemy się krajem religijnym na wzór ortodoksyjnych państw islamskich. Przyszłość naturyzmu to wyjazdy na plaże do Chorwacji, Hiszpanii, u nas jeśli już, to raczej prywatne plaże, imprezy ogrodowe, czy spotkania w klubach. Ale nie widzę tego w jasnych kolorach….
Mieszkam w Niemczech i obserwuje zmierzch ruchu naturystycznego ktory osiagnal szczyt miedzy koncem lat 70-tych i poczatkiem 90-tych. W tej chwili najwiecej plaz FKK znajduje sie na terenie bylego DDR. Miedzy Prerow na polwyspie Darss a Uznam. Niestety pruderyjni niemcy zachodni po zjednoczeniu prawie „wykonczyli ”
ruch naturystyczny. A w tej chwili robia to smartfony. Nikt z mlodziezy nie chce widziec sie w necie. Pozatym o ile dzieci wyrosly w kulturze FKK to ja zazwyczaj opuszczaja w okresie dojrzewania. Czesc z nich wraca w wieku ok 40 lat. Dzisiaj wiekszosc niemieckich nagusow jest w wieku 50 +++ . Sam jestem tez w podobnym wieku. W poblizu miasta w ktorym mieszkam jest jezioro naturystyczne z campingiem. Czasami, w bardzo gorace dni tam jade, aby uniknac smartfonow, czesto w rekach tzw. w PL ciapatych albo innych tz. spannerow czychajacych w krzakach z teleobjektywami. Wiec nic dziwnwgo ze FKK zanika, a szkoda. W 80-90 latach plaze byly pelne mlodych ludzi, studentow itd. Dzisiaj to ci sami ludzie na tych samych plazach. Jednak w PL jest to w modzie. Duzo mlodych i w srednim wieku. Mysle ze im bardziej sruba bedzie dokrecana tym wiekszym powodzeniem beda sie one cieszyly. Tak jak kiedys w DDR. Jako forma protestu.
Najlepsza sytuacja jest w Hispanii i Chorwacji, moze jeszcze we Francji.Zaczynalo sie dobrze na Krymie, do czasu.
Ale to juz nie to samo co kiedys.
moim zdaniem problemem dla naturystów są swingersi, oni robią dużo złej opinii
co innego nago zabawa na plaży czy w ogrodzie, łące etc… a co innego kopulacja z nowo poznanymi ludźmi … nie wszystkim to pasuje, tym bardziej, że na takich plażach są całe rodziny, a tu w grajdołku ktoś kogoś posuwa….
Na studiach, mieliśmy koło teatralne. Co miesiąc organizowaliśmy w akademiku wieczorki kulturalne nago. To była taka „nowa moda francuska” …. czytaliśmy sztuki świecąc cyckami i tyłkami… teraz mi tego brakuje 🙂
Słyszałam, że naturyzm to pojęcie z encyklopedii. My zawsze chodzimy na rzekę w grupie i kąpiemy się nago. I nie traktujemy tego jako jakiegoś sposobu na życie z czasów naszych rodziców …
Niemcy kochają nagość i ma to długą tradycję. Tekst z WP.