
Tegoroczny letni wypoczynek naturystów, którzy na swym kolejnym, XIII Krajowym Zjeździe spotkali się tym razem w Dźwirzynie, przebiegał pod znakiem zmiennej pogody i równie zmiennych nastrojów uczestników. Doszło do tego, że pogoda w pierwszych, deszczowych dniach zmusiła mniej wytrwałych do zwijania namiotów. Po tygodniu zaświeciło słońce, na twarze wróciły uśmiechy i można było przystąpić do organizowania zaplanowanych imprez.
19 lipca ludzie wypoczywający w Dźwirzynie mieli okazję obserwować barwny korowód, jaki zorganizowali naturyści. Odpowiednio ubrana świta Neptuna, przejeżdżając ulicami Dźwirzyna odkrytym samochodem Gaz 69 – zapowiadała przybycie następnego dnia na plażę boga mórz i oceanów.
Już od wczesnych godzin porannych w kierunku plaży podążały tłumy naturystów i sympatyków.
Punktualnie w samo południe dźwięki werbli i trąbek oznajmiły, że w towarzystwie żony, Selacji, i członków świty nadchodzi Neptun, by przywitać opalających się golasów.
Przez pełne dwie godziny wszyscy bawili się wspaniale, zwłaszcza zaś wtedy, gdy przed srogie oblicze Neptuna Trytoni przyprowadzili golasów ze śladami wcześniejszego opalania się w kostiumach kąpielowych. Niektórzy salwowali się ucieczką na z góry upatrzone pozycje, ale złapani przez Trytonów po krótkiej pogoni musieli paść na twarz przed boską postacią Neptuna. Po rytualnych obrzędach – myciu, goleniu i pojeniu ich specjalnie przygotowaną miksturą – adepci pasowani zostali przez Neptuna na prawdziwych naturystów i otrzymali z jego rąk dyplomy mianowania opatrzone wszelkimi możliwymi pieczęciami.
Potem na plaży królowały dzieci, uczestnicząc w zabawach i przeróżnych konkursach. Chętnych było dużo, bo nagrodami były olbrzymie lizaki, gumy do żucia i inne łakocie.
Zabawa trwała do późnych godzin popołudniowych.
Następnego dnia ogłoszono zawody w plażowej piłce nożnej i siatkowej. Rozegrano kilka pasjonujących pojedynków. W prestiżowym meczu siatkówki drużyna działaczy Stowarzyszenia pokonała zespół kołobrzeski, udowadniając ,że w sporcie też ma dużo do powiedzenia.
22 lipca do południa na plaży było cicho i spokojnie. Na popołudnie zaplanowany był plener fotograficzny i wybory Miss Foto. Część imprezy odbyła się na stateczku pływającym po jeziorze Resko. Duże powodzenie wśród fotografujących miały zwłaszcza dwie modelki- Klaudyna z Warszawy i Violetta z Łodzi. Ta druga nie miała chwili wytchnienia w czasie dwóch godzin trwania pleneru. Ale Miss Foto została Klaudyna, a Violetta otrzymała tytuł Miss Gracji.
Następnego dnia słońce świeciło jak na zamówienie. Na plaży tłok. Większość golasów usadowiła się dookoła wyznaczonego linami terenu. Nadeszła bowiem pora Finału Konkursu Miss Polonia Natura 1989.
O godzinie 12. rozpoczęła się impreza prowadzona przez Lucjana Czarnego z Katowic, Józefa Kubickiego z Łodzi i Ryszarda Szylmana z Bydgoszczy. Do finałowej rywalizacji przystąpiło piętnaście kandydatek, konkurencja więc była duża. A było o co walczyć. Zwyciężczyni w nagrodę jechała na 5-dniową wycieczkę do Turcji (fundatorem było Biuro Turystyki Zagranicznej INTEX z Sopotu), otrzymała również komplet srebrnej biżuterii, przygotowanej przez stałego sponsora – Andrzeja Dziurowicza, rzemieślnika – artystę z Gdańska.
Na I wicemiss czekały dwutygodniowe wczasy w Bułgarii, których fundatorem jest naturysta z Poznania, Piotr Szczerkowski. Dla II wicemiss Przedsiębiorstwo Usługowo- Techniczne TELMEX z Gdyni ufundowało nagrodę w wysokości 100 tyś. Złotych. Na III wicemiss czekał przepiękny, nadmuchiwany zielony krokodyl rodem z RFN –u, ufundowany przez Petera Rotha. Było też dużo nagród pocieszenia.
Kandydatki w ogromnym napięciu starały się jak najlepiej wypaść w oczach Jury. Organizatorzy przygotowali dla nich kilka zadań konkursowych, między innymi taniec z wstążką, taniec z miotłą, prezentowanie się na tronie i wreszcie test na inteligencję. Trzynastoosobowa ekipa jurorów miała twardy orzech do zgryzienia (mnie na przykład podobały się wszystkie nagie kandydatki). Obrady trwały bardzo długo. Wreszcie ogłoszono wyniki. Jednym punktem zwyciężyła i została nagą królową piękności na rok 1989 – 22-letnia poznanianka Ania. Tytuł I wicemiss otrzymała Małgosia z Katowic, II – znowu poznanianka , Hania, a właścicielką zielonego krokodyla stała się Agata z Kołobrzegu.
Ponadto Violetta, która- jak wspomnieliśmy- zdobyła tytuł Miss Gracji, z rąk prezesa Stowarzyszenia, Józefa Kubickiego, otrzymała srebrną bransoletę, jako jego nagrodę prywatną. Dla Klaudyny, Miss Foto, Stowarzyszenie ufundowało nagrodę 100 tyś. złotych.
Dodajmy, że w dniu Finału na plaży przebywało około dwa tysiące osób.
Wieczorem, po ochłonięciu z wyborczych wrażeń i emocji mogliśmy już w strojach wieczorowych uczestniczyć w Wielkim Balu. Na parkiecie królowały oczywiście nagrodzone wcześniej dziewczyny. Podczas balu specjalny taniec zaprezentowały Violetta i wybrana już w czasie imprezy wieczornej – Miss Śmiechu – Iwona z Bydgoszczy.
Naturystyczne Lato 89 było więc bardzo udane. Organizacja i przebieg większości imprez były bez zarzutu. Wszyscy wynieśli z nich wiele wrażeń. Jeszcze raz okazało się, że ruch naturystyczny rozwija się pięknie a uczestniczący w nim ludzie czerpią z tego dużo niekłamanej radości i satysfakcji.
Wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu imprez naturystycznego Lata 89, serdecznie dziękujemy. Do zobaczenia w przyszłym roku.
źródło:
Natura Naturyzm Nr 1 z 1989 roku, s.6
Takie czasy już nie wrócą. Obecnie nagość postrzegana jest przez władzę kościelno-państwową jako coś złego, moralnie nagannego …
Dla kościoła nagość jest demoralizacją, a to co sami robią a co jest faktycznie naganne moralnie i prawnie, dla nich jest akceptowalne, praktykowane a nawet wspierane przez organy ścigania. To się nazywa podwójna moralność kościoła.
Szkoda, że lato się kończy. Znowu wróci cała szafa ubrań. Za granicą pewnie będzie 4 fala, ale i urlopu już nie mam. Podziwiam ludzi, którzy mają mnóstwo kasy i trwonią ją na szybkie samochody, luksusowe domy …. ja bym rozważyła życie skromne ale podróżując po plażach całego świata. Tam gdzie można żyć nago, cieszyć się każdym dniem.
W czasie pandemii chodzenie bez maseczki nad wodą sprawia ogromną radość. I nie tylko bez maseczki …
Mamy domek letniskowy na wiosce, wioska jest w większości wyludniona. W tym roku przez cały miesiąc wakacji ze znajomymi spędziliśmy tam czas. I to naturystycznie… Mieliśmy do dyspozycji nie tylko zabudowę naszej działki, ale bez problemu chodziliśmy nago po ulicach, nad jezioro…po lesie.
Im zimniej za oknem, tym bardziej się tęskni za słońcem!
Może ktoś mnie zaprosi na Teneryfę? albo gdzieś gdzie jest ciepło?
Klub Naturystów z I LO w Białymstoku pozdrawia naturystów z Całego Świata
Tegoroczne lato to tylko nago nad wodą !
Jeszcze tak ciepłych wakacji nie miałam !!!
W domu jak nie ma nikogo zrzucam z siebie wszystko.
Zazdroszczę, dzisiaj to chyba nie można się opalać nago, zza każdego rogu, winkla czy pagórka wyskoczy jakiś Rydzyk, pisiorek, czy agent służb specjalnych, nie mówiąc o armii Szyszki i od razu będą aresztować, wlepiać mandaty czy nawet w przypadku Szyszki, zwyczajnie zastrzelą…