Gen. insp. Jarosław Szymczyk w roli komendanta 13 Posterunku

Koniec roku obfituje w Polsce w wydarzenia, które z pewnością mogą posłużyć za kanwę kultowego serialu. Filmy Barei realizowane były jako protest wobec otaczającej rzeczywistości. Pod płaszczykiem satyry ukazano świat w jakim żyło pokolenie naszych rodziców. PRL jawi się nam jako system pełen sprzeczności, rezygnacji i skomplikowanych relacji międzyludzkich. Otaczająca ludzi władza apartu partyjnego, raj kombinatorów, spekulantów i aparatczyków. Jest to sito, przez które przesiewano społeczne problemy i radości. Realia okazywały się tak absurdalne, że aż śmieszne. I dlatego z tych produkcji śmiejemy się do dzisiaj.

W latach 90-tych śmieliśmy się z serialu komediowego „13 Posterunek” w reżyserii i według scenariusza Macieja Ślesickiego. Jest to cykl historii wziętych z życia posterunku Policji. Ukazane są losy funkcjonariuszy, komendanta a także osób, które przewijają się przez posterunek. Prezentowane historie przedstawiają pracę policji w krzywym zwierciadle, są przerysowane i totalnie nierealne. Ma być śmiesznie. I jest. Bareja czy Ślesicki nigdy pewnie nie zakładali, że życie może przebić ich twórczość.

Dzisiaj już nie musimy szukać super produkcji sprzed lat, wystarczy włączyć obiektywną telewizję, czy sięgnąć do kanałów na YouTube prowadzonych przez niezależnych redaktorów.

Komendant Główny Policji odpala granatnik w swoim gabinecie. Przywiózł go jako prezent z Ukrainy. Do niedawna żyliśmy przeświadczeniem, że to Ukraina potrzebuje broni i amunicji. A tu niespodzianka! Broń została przewieziona przez granicę bez kontroli granicznej i skarbowo celnej. A więc można! Komendant Jarosław Szymczyk celuje w sufit, pociąga za spust. Granatnik przeciwpancerny rozrywa sufit.

Komendant traci słuch, nie wzywa się karetki, wsiada do prywatnego auta i jedzie do szpitala. Nikt nie wzywa straży pożarnej, policja prowadzi dochodzenie we własnej sprawie, prokuratura nadaje status dla komendanta jako poszkodowany. Pomimo, iż w pomieszczeniu znajdował się alkohol, nikt nie badał komendanta na okoliczność jego spożycia.

Wszyscy nabierają wody w usta. Oficjalny komunikat sporządzony na szybko, głosi iż zarwał się dach na skutek nagromadzenia śniegu. Nikt nie wspomina o stworzeniu zagrożenia dla życia, zdrowia wielu ludzi oraz mienia w znacznych rozmiarach. Do tego wspomniany przemyt granatnika przez granicę bez zachowania procedur. A do Komendy Głównej Policji od razu wkracza ekipa remontowa, by po zdarzeniu nie było śladu.

O dymisji tak nieodpowiedzialnego człowieka możemy tylko pomarzyć. W kraju gdzie panują zasady byłoby to oczywiste, ale od siedmiu lat w Polsce mamy brak zasad, postępowanie etyczne jest nieetyczne i bardzo źle postrzegane. A to znaczy, że na stanowisku Komendanta Głównego Policji nic się nie zmieni. Z innej jednak strony, cały Internet śmieje się z najważniejszego człowieka w Policji. Fala memów zalewa światowe media. Ciężko będzie z takim bagażem doświadczeń i opinii dalej pełnić tą funkcję w państwie.

Jednego możemy być pewni, w tym roku komendant Jarosław Szymczyk, nie będzie twarzą akcji „Nie strzelam w Sylwestra”!

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.